Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czas męskich decyzji

Jan Hofman
Filip Kenig
Filip Kenig Maciej Stanik
Filip Kenig, właściciel ŁKS, zaczyna się zachowywać niczym słoń w składzie z porcelaną. Nie ma już faceta pewnego siebie, mającego jasny cel działania, tryskającego optymizmem dotyczącym biznesowego podejścia do sportowych spraw.

Filip Kenig

W ostatnich dniach widzimy gościa, który miota się, szuka wokół winnych fatalnej sytuacji finansowej ŁKS. Ba, można nawet powiedzieć, że rozpoczął polowanie na czarownice.

Z wywiadu udzielonego portalowi kibiców klubu al. Unii dowiadujemy się m.in.: - Jest tak, że tniemy wszystkie zbędne koszty po to, żeby klub był w jak najlepszej kondycji finansowej, żeby przetrwał. Popełniliśmy dotąd wiele błędów, które po części wynikały z braku znajomości realiów piłki, po części z niemal bezgranicznego zaufania, którym obdarzaliśmy niektóre osoby. (...) Na pewno piłkarze, koszykarze, a także pozostali pracownicy czy nasi usługodawcy, będą musieli wykazać się dużym zrozumieniem sytuacji. Teraz zobaczymy komu, zależy na klubie, a komu tylko na własnym czubku nosa.

Zastanawiam się zatem, kto dobierał sobie współpracowników przy podejmowaniu działalności w sportowym interesie. Obecny właściciel nie może się zachowywać jak dziecko w piaskownicy, któremu nielojalny kolega zabrał łopatkę i wiaderko, przez co zawalił się jego długo budowany zamek.

Nadchodzi czas na podjęcie męskich decyzji, bo system oszczędnościowy nie podniesie klubu z kolan. Kenig nie ma już wiele czasu. Jeśli szybko nie zapewni finansowej transfuzji, to wkrótce znajdzie się w panteonie biznesmenów związanych z ŁKS, o których kibice nie mówią dobrze.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany