Czarna kotka autostopowiczka. Jak młoda kotka znalazła się prawie 140 km od domu?

W Łodzi na parkingu przy ul. Mulinowicza parkingowa odnalazła czarną kotkę, chociaż określenie „kotka odnalazła kobietę” pasowałoby bardziej, bo jak poinformowała Adrianna Amroszkiewicz z Animal Patrol – Tak naprawdę to kotka zauważyła panią, która pilnowała parkingu i przybiegła do niej „ z płaczem”. Miauczała tak długo i tak głośno, że brzmiało to jak płacz zagubionego dziecka.

Na szczęście kotka posiadała obrożę z numerem telefonu właściciela. Strażnicy zabrali zwierzę do schroniska przy ul. Marmurowej, gdzie obejrzał je i zaczipował weterynarz. W międzyczasie funkcjonariusze zadzwonili pod numer telefonu podany na obroży. Jak się okazało kotka na co dzień mieszka w miejscowości Mianowice, która od Łodzi oddalona jest o 140 km. Opiekunowie kotki byli zaskoczeni jej zniknięciem, gdyż jak stwierdzili, jeszcze nie tak dawno widzieli ją bawiącą się na podwórku, a jeszcze bardziej szokowała ich odległość jaką musieli przejechać, aby odebrać swoją pupilkę.

Jak kotka znalazła się tak daleko od domu? Do końca nie wiadomo, bo o ile koty są wstanie przejść kilkaset kilometrów w ok. miesiąc, o tyle znalezienie się kotki w przeciągu 2 dni prawie 140 km od domu jest niemożliwe.

– Być może kotka została przez kogoś zabrana albo zwyczajnie niezauważona wsiadła komuś do auta. Sama nie dałaby rady tak szybko przejść tak długiego dystansu, głównie dlatego, że jest to kotek dosyć niski – zaznacza Adrianna Amroszkiewicz.

Właściciele do Łodzi przyjechali od razu na drugi dzień, aby odebrać swoją zgubę. To w jaki sposób kotka znalazła się w tak krótkim czasie, tak daleko od domu pozostanie tajemnicą, jednak finał tej historii jest szczęśliwy – kocia autostopowiczka bezpiecznie wróciła do domu i do swoich opiekunów.