Cyrk jest dla dzieci. Fundacja Życie kontra łódzki kurator oświaty

Jan Kamiński, łódzki kurator oświaty, wystosował w grudniu ubiegłego roku komunikat do podległych mu dyrektorów szkół i przedszkoli. Zaapelował w nim, aby nie ułatwiali oni pracy osobom rozprowadzającym wśród dzieci i młodzieży bilety do cyrków, w których występują zwierzęta. Przyznał też, że zrobił to na prośbę jednej z fundacji broniących praw zwierząt.

„Szkoły i przedszkola nie powinny być miejscem reklamy i akwizycji firm, zwłaszcza wtedy, gdy prowadzona przez nie działalność budzi w społeczeństwie tak silne kontrowersje i może się wiązać z niehumanitarnym traktowaniem zwierząt” – napisał Jan Kamiński.

Z taką opinią nie zgadzają się przedstawiciele Fundacji Życie.

– Przedmiotem sporu nie jest dyskusja o tym, czy zwierzęta można trzymać w klatkach i pokazywać je w cyrkach – mówi Michał Owczarski z Fundacji Życie. – Posiadanie zwierząt w cyrkach jest według polskiego prawa dozwolone.

Łódzki kurator oświaty, publikując swój apel, podjął decyzję o podłożu ideologicznym, która nie ma uzasadnienia w polskim prawie, a wręcz jest sprzeczna z zasadą zachowania konkurencji na rynku. To kolejna forma indoktrynacji dzieci w szkołach, ponieważ za takim apelem kryje się opinia, że cyrk jest zły. Jeśli pan kurator wie o przypadkach złego traktowania zwierząt w cyrkach, powinien to zgłosić odpowiednim służbom.

Pod apelem do kuratora oświaty podpisało się w weekend kilkaset osób.

ZOBACZ RÓWNIEŻ: Sygnalizator wyzywa kierowców od wariatów (gazetakrakowska.pl):