Cosinus Widzew - Energa Toruń 52:81. Łodzianki liczyły na więcej

Drużyna prowadzona przez trenera Dariusza Raczyńskiego nie będzie więc miło wspominała trzeciej kolejki.

Zespół z Torunia ma spore aspiracje, sięgające nawet zajęcia miejsca na podium, więc to rywalki były powszechnie uznawane za faworytki. Nie zmienia to faktu, że gospodynie na pewno liczyły na to, iż będą w stanie nawiązać znacznie bardziej wyrównaną walkę. Zwłaszcza po tym, jak w poprzedniej kolejce pokonały na wyjeździe PGE MKK Siedlce.

Właściwie od początku meczu to Energa nadawała ton wydarzeniom na parkiecie w hali przy ul. Małachowskiego. Już w 4 min było bowiem 2:11, zaś w 7 min Widzew przegrywał 5:19. Po dwóch kwartach było 31:40, natomiast w pewnym momencie trzeciej kwarty przewaga gości stopniała do dziewięciu „oczek”. Niestety, dziewczyny Raczyńskiego znów zaczęły popełniać proste błędy, tak naprawdę same odbierając sobie nadzieję na nawiązanie wyrównanej walki.

Przed sezonem obie drużyny walczyły w sparingu w Łodzi. Lepsze okazały się wówczas gospodynie, zwyciężając 71:63. Nie wolno jednak zapominać o tym, że w zespole z Torunia nie wystąpiły wówczas trzy podstawowe zawodniczki.

Cosinus Widzew Łódź - Energa Toruń 52:81 (10:20, 21:20, 16:16, 5:25)
Widzew: Pawlak 15, Beadle 13, Drop 10, Rogers 7, Bujniak 3, Kruszyńska 2, Zapart 2, Pisera, Gzinka, Gertchen, Ratajczak, Dzierbicka.
Energa: Morris 26, Cain 17, Gajda 12, McBride 10, Adamowicz 7, Ivaschanka 5, Szczepanik 4, Wieczyńska, Radomska, Płonka, Moore.

Widzewianki nie będą miały wiele czasu na odpoczynek. Następna seria spotkań odbędzie się w środę. Zespół z Łodzi zmierzy się w Sosnowcu z JAS-FBG Zagłębiem (18.30).

Kolejne starcie w Łodzi Widzew rozegra dopiero 5 listopada. Podejmie wtedy Wisłę Can--Pack Kraków (18).