Coraz więcej łodzian choruje na grypę. Z powodu grypy zmarł mieszkaniec woj. łódzkiego!

- Bardzo wielu klientów leczy się samodzielnie -mówi Joanna Gąsiorowska, mgr farmacji z apteki przy ul. Rzgowskiej. - Nie chodzą do lekarzy tylko sięgają po popularne leki. Kaszlący i kichający chodzą do pracy. Niestety, często takie eksploatowanie organizmu powoduje, że leczą się dłużej i w końcu i tak muszą trafić do lekarza.

Samoleczenie dorośli stosują zarówno wobec siebie, jak i dzieci. Doktor Michał Matyjaszczyk z poradni pediatrycznej w Matce Polce mówi, że część rodziców samodzielnie przez kilka dni leczy dzieci sokiem z cebuli choć efektów leczenia nie ma. Gdy w końcu mały pacjent trafi do lekarza okazuje się, że ma tak poważne problemy z oddychaniem, że już od tygodnia powinien być hospitalizowany.

Zdaniem doktor Joanny Stachurskiej-Jasiewicz zwykłe przeziębienie nie wymaga wizyty u lekarza. Wystarczy zostać w domu przez trzy dni i przyjmować leki objawowe, na katar, kaszel, ból gardła. Jeśli pomimo takiego leczenia pacjent będzie się czuł gorzej, to pójść przyjść do lekarza. Problem w tym, że mało kto chce i może zrobić sobie trzy dni wolnego i pochorować w domu. Jak mówi doktor Stachurska-Jasiewcz samoleczenie często praktykują osoby starsze. Choć są w grupie ryzyka to odkładają wizytę u lekarza.
***
W Łódzkiem coraz więcej osób choruje. Tylko w ubiegłym tygodniu wirusy zaatakowały blisko 12 tys. osób (tyle zgłosiło się do lekarzy. Ilu leczyło się samemu - nie wiadomo). Z powodu grypy w lutym zmarł mieszkaniec woj. łódzkiego. Z uwagi na wiek i choroby towarzyszące narażony był na cięższy przebieg infekcji.