Notowań łódzkiego portu nie poprawią z pewnością słowa prezesa NBP Marka Belki, zresztą łodzianina, który na nagraniach z tzw. afery taśmowej o porcie im. Reymonta mówi „malutkie lotnisko, ch... wie komu potrzebne”.
O porcie lotniczym radni dyskutowali na ostatniej sesji 4 czerwca. Okazało się, że w 2007 roku miasto dopłaciło do niego 9,4 mln zł, w 2008 – 15 mln zł, w 2009 – 19,9 mln zł, w 2010 – 18,1 mln zł, w 2011 – 19,6 mln zł, w 2012 – 17,4 mln zł i w 2013 – 4,2 mln zł. Choć początkowo liczba osób odlatujących z Lublinka rosła – do 2012 r., kiedy to osiągnęła 462 tysiące, to w ostatnich dwóch latach dramatycznie maleje, a w czerwcu 2012 r. oddany do użytku został nowy terminal wybudowany za blisko 200 mln zł.
Mimo strat lotnisko zwiększyło w ostatnich trzech latach zatrudnienie o prawie jedną czwartą. W 2011 r. były tam 254 etaty, a na koniec 2013 r. – 339 etatów.
W tym roku – w porównaniu z ubiegłym – liczba osób korzystających z łódzkiego portu spadła o ok. 1/4, a w stosunku do rekordowego 2012 r. – o połowę.
Obecnie z łódzkiego lotniska rejsowe samoloty latają jedynie do Dublina, East Midlands,
Oslo-Rygge, Londynu Stansted i Monachium. Są też czartery do sześciu krajów (Hiszpanii, Egiptu, Turcji, Tunezji, Bułgarii oraz Grecji).
Strefa Biznesu: Rewolucyjne zmiany w wynagrodzeniach milionów Polaków
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?