Mam cię dość!
Gdyby liczbę spraw rozwodowych podzielić na 365 dni w roku, to okazałoby się, że każdego dnia blisko sześciu łodzian mówi współmałżonkowi - odchodzę.
- W zeszłym roku wpłynęło 119 spraw o separację i 2119 o rozwód - mówi Grażyna Jeżewska, rzecznik Sądu Okręgowego w Łodzi. - Dwa lata temu było to odpowiednio - 111 i 2215, a w 2010 roku - 94 i 2151 spraw.
Nie lepiej jest w tzw. okręgu łódzkim, który swoim zasięgiem obejmuje, m.in. Kutno, Rawę Mazowiecką, Pabianice, Brzeziny, Łęczycę. W podsumowaniu za 2012 rok wyszło, że spraw rozwodowych było 3,8 tys., a tych o separację 191. Ponad 70 proc. pozwów składają żony, na wniesienie sprawy decydują się głównie pary z niewielkim stażem małżeńskim, czyli do pięciu lat. Najczęstszymi przyczynami rozstań są szeroko rozumiana niezgodność charakterów oraz zdrada.
- Z biegiem lat wzrosło społeczne przyzwolenie na branie rozwodu. Rozwodnik to nie trędowaty, tylko osoba, która miała odwagę podjąć trudną decyzję, szczególnie gdy przez wiele lat trwała w toksycznym związku, gdzie partner pił, bił, poniżał, zdradzał - mówi mecenas Iwona Zimoch.
Zobacz też: Motocyklowa eskorta ślubna - FILM
Bitwa o odkurzacz
W przypadku bezdzietnych par, braku przemocy domowej i żądania ustalenia winowajcy sąd orzeka rozwód już na pierwszej rozprawie. Bezpowrotnie zlikwidowano posiedzenie pojednawcze. Mimo to sędzia zwykle stara się ratować podstawową komórkę społeczną.
- Gdy pada pytanie: kocha pani męża, a pan żonę, bywa, że skłóceni małżonkowie odpowiadają tak. Wtedy można odroczyć sprawę - wyjaśnia adwokat. - Sędzia radzi, aby przemyśleli wszystko na nowo, spróbowali terapii, dogadali się.
Gdy jednak zwaśnieni małżonkowie stawiają sprawę na ostrzu noża, zaczyna się bezpardonowa walka, w której wszystkie chwyty są dozwolone - używa się detektywów, manipuluje dziećmi sugerując, że np. padły ofiarą molestowania współmałżonka, zbiera dowody w pracy, za pomocą internetu, portali społecznościowych.
- Jedna strona chce się odegrać na drugiej. Toczone są walki o ulubiony ręcznik, nowy odkurzacz, psa - wylicza mecenas. - Proces ciągnie się latami, prane są wszystkie brudy. Strony obrzucają się inwektywami. Powoływani są kolejni świadkowie. Cierpią dzieci i sami zainteresowani, bo rozwód jest przecież porażką.
Do tego kosztowną - może uszczuplić budżet o 2 tys. zł, ale może i o 200 tys. zł. Dlatego wiele par decyduje się "tylko" na separację. Dochodzą do wniosku, że straty finansowe byłyby zbyt duże, bo prowadzą, np. dochodową firmę.
- Będąc w separacji żaden z małżonków nie ma prawa wstąpić w nowy związek małżeński. Nie każda zresztą kończy się rozwodem. Czasem odpoczynek od partnera sprawia, że miłość rozkwita na nowo - podsumowuje adwokat.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?