- Co tak okropnie w Łodzi śmierdzi od rana? - pytają regularnie łodzianie i zatykają nosy. - Jakby jakieś wielkie szambo wylało.
Podejrzewam, że to awaria w Grupowej Oczyszczalni Ścieków, bo to chyba od tamtej strony z wiatrem idzie...
Od samego rana służby miejskie odbierają telefony o unoszącym się nad Łodzią smrodzie.
Czytaj więcej na następnej karcie
Głównie były to telefony od mieszkańców Retkini, ale śmierdzi w całym mieście - w centrum, na Widzewie, Bałutach i na Górnej. Pracownik Urzędu Miasta Łodzi sprawdził, czy na terenie oczyszczalni ścieków nie wystąpiła awaria.
-Nie ma żadnej awarii- poinformował.
Skąd ten paskudny fetor? Hipotez na temat źródła fetoru jest kilka...
Podejrzenie padło na niedrożną miejską kanalizację.
- To niemożliwe - twierdzą w Zakładzie Wodociągów i Kanalizacji. - W Łodzi ścieki spływają grawitacyjnie i z dużą siłą, bo kanały mają znaczny spadek. Nie ma mowy, by zapchały. A wpusty uliczne mają syfon, który zapobiega wydostawaniu się zapachu. Owszem, czasami się zdarza, że woda z niego wyparuje - ale to tylko przy bardzo dużych i długotrwałych upałach.
Czyli co śmierdzi?
- To się powtarza co roku wiosną i latem- . I jest niemal pewien, że to efekt wylewania gnojowicy na pola przez rolników i takiej cyrkulacji powietrza, która skumulowała zapach w mieście.
Są jeszcze inne teorie...