Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Co się dzieje z psami w budce z wietnamskim jedzeniem. Mięso do kontroli, czworonogi do schroniska

lb
Hoai Phuong Tran Thai, właścicielka gastronomicznego biznesu, w Polsce mieszka od 15 lat
Hoai Phuong Tran Thai, właścicielka gastronomicznego biznesu, w Polsce mieszka od 15 lat lb
Przez ponad 5 godzin trwała kontrola w budce z wietnamskim jedzeniem przy ul. Armii Krajowej. Przeprowadzono ją, bo anonimowy informator napisał do Łódzkiego Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami, że niepokoi się losem czworonogów przebywających na terenie posesji. Na miejsce poza obrońcami zwierząt przybyła Straż Miejska, inspektor sanitarny oraz inspektor weterynaryjny. - W tej budce stołują się wszyscy policjanci z pobliskiej komendy – opowiada pracownica piekarni przy ul. Armii Krajowej. - Nie wierzę, że nie zorientowaliby się gdyby gotowano tam psy i podawano w pięciu smakach.

Klienci, którzy tego dnia przyszli do budki odchodzili na widok radiowozów straży miejskiej. Ale wśród handlowców na pobliskich straganach z ust do ust przekazywano sobie plotkę, że szukają sprawionych psów.
- Na terenie posesji były tylko dwa spasione psy. Kucharz karmił je mięsem, które nie nadawało się dla ludzi – twierdzi Katarzyna Kmieć z Łódzkiego Towarzystwa Opieki nad zwierzętami, która przyjechała do baru.
Psy zabrano i umieszczono w schronisku dla zwierząt, bo pomimo mrozu nie miały – zdaniem strażników miejskich – odpowiedniego schronienia.

- Sporządzono już wniosek o odebranie zwierząt opiekunkom – informuje Piotr Czyżewski ze Straży Miejskiej.
Hoai Phuong Tran Thai, właścicielka gastronomicznego biznesu, w Polsce mieszka od 15 lat. Ma kilka barów które dostarczają jedzenie pracownikom Urzędu Miasta, Urzędu Marszałkowskiego oraz komend policji.

- To już druga taka kontrola w tym samym barze – mówi Hoai Phuong Tran Thai. - Poprzednim razem ktoś powiadomił służby, że z pięciu psów jakie rzekomo widział na terenie posesji zostały tylko dwa. Oczywiście kontrola nie potwierdziła zarzutów, ale jeszcze przez długi czas na teren posesji ludzie wrzucali nam cegły. Nigdy ani ja, jej dziecko ani mąż nie jedliśmy psiego mięsa. Kocham psy, mam w domu 9-letniego pupila. Dlatego będę się starała odzyskać Izę i Ciam, bo tak nazywają się kundelki, które zabrała straż miejska. To typowe psy podwórkowe, które nie chcą jeść karmy, tylko wolą surowe mięso. Mają zadaszone pomieszczenie bez drzwi. Wzięliśmy je siedem lat temu od pana, który chciał się pozbyć szczeniaczków. I cały czas z ich powodu mamy kłopoty.

Hoai Phuong Tran Thai twierdzi, że rozumie zaniepokojenie obrońców zwierząt i dlatego była gotowa nawet zgodzić się na przekopanie 200 metrowego podwórka w poszukiwaniu kości rzekomo zjedzonych psów – taka propozycja pojawiła się podczas kontroli - ale pod warunkiem że zostanie doprowadzone do pierwotnego stanu. Propozycja upadała, bo nie było wiadomo kto miały za taką akcję zapłacić.

- Inspektor weterynarii zabrał mięso z lodówki do kontroli – dodaje pani Hoai Phuong Tran Thai. - Ale skoro szukał psiego, to dlaczego nie wzięła mięsa czerwonego tylko kurczaka?

We wtorek inspekcja sanitarna zamknęła bar do odwołania. Dziś ma być przeprowadzona w nim ponowna kontrola.
Wczoraj chcieliśmy zapytać o wyniki badań w Wojewódzkim Inspektoracie Weterynaryjnym. Niestety szef, który dla siebie zarezerwował kontakty z mediami, był nieobecny w pracy.

Czytaj także w Expressie Ilustrowanym:
Wierszyki na Dzień Babci i Dzień Dziadka
ŻYCZENIA NA OSIEMNASTKĘ
ŻYCZENIA NA 40 URODZINY
ŚREDNIA DŁUGOŚĆ PENISA...
ŻYCZENIA NA ŚLUB. WIERSZYKI ŚLUBNE [ŚMIESZNE, KRÓTKIE]
SKARPETKI ZŁUSZCZAJĄCE [GDZIE KUPIĆ, CENA, OPINIE]
Przegląd samochodu CENA
ŚMIESZNE WIERSZYKI URODZINOWE, ZABAWNE SMSY NA URODZINY

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany