18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Co obcięło dziecku palec? Tajemniczy wypadek Mai. Centrum handlowe nie udostępnia nagrań monitoringu

Iwona Polak
– Maja boi się wsiadać do wózka, którym jechała w dniu wypadku – mówi Ewa Witusińska.
– Maja boi się wsiadać do wózka, którym jechała w dniu wypadku – mówi Ewa Witusińska. Maciej Stanik
Ewa i Jarosław Witusińscy kończyli zakupy w Porcie Łódź, na które wybrali się z dwojgiem dzieci. Półtoraroczna Maja siedziała w wózeczku, który prowadził tata, a za nimi szła mama z 5-letnim Kubą. Gdy przechodzili przez drzwi prowadzące na parking, Maja zaczęła strasznie krzyczeć. Rodzicom ukazał się przerażający obraz – dziecko było całe zalane krwią...

– Mała ciągle machała lewą rączką. Na jednym włosku dyndał czubek jej środkowego paluszka. Myślałam, że zemdleję. Pracuję w służbie zdrowia, widziałam już zmiażdżone nogi, ale na coś takiego nie byłam przygotowana – wspomina Ewa Witusińska. – Mała była przypięta szelkami, nie mogła się wychylić z wózka. Nie widzieliśmy, żeby ten palec gdzieś utkwił.
Młode małżeństwo zareagowało błyskawicznie. Wzięli to, co mieli pod ręką, czyli mokre chusteczki dla niemowląt, mocno owinęli palec z odciętym czubkiem i pojechali do Centrum Zdrowia Matki Polki. Chirurg z izby przyjęć orzekł, że uraz jest bardzo rozległy i konieczne jest precyzyjne szycie pod narkozą.

Jak bezpiecznie łapać autostop na A2? Drastyczna animacja -FILM

Dziewczynka, płacząc i cierpiąc z bólu, czekała na zabieg kilka godzin (żołądek musi być pusty, gdy jest podawane znieczulenie). Groziła jej amputacja opuszka. Nie wiadomo było też, czy odrośnie paznokieć, który zerwano, by przyszyć odcięty kawałek.
Operacja trwała 45 minut i zakończyła się ok. północy. Gdy rodzice ochłonęli, wróciły nurtujące pytania: czy mogliśmy temu zapobiec? Wydawało się, że Maja jest bezpieczna. Może w wózku było coś ostrego? A może zawiniły drzwi w centrum handlowym?
– Na wszelki wypadek wózek odstawiliśmy do piwnicy. Pojechałem do Portu, obejrzałem drzwi – nie wzbudziły moich podejrzeń. Choć od wypadku minęły dwa miesiące, do dziś nie daje mi spokoju, co się tak naprawdę wydarzyło. Chyba każdego rodzica by to dręczyło. Poprosiłem więc centrum o udostępnienie nagrania z monitoringu – opowiada Jarosław Witusiński. – Nie chodzi o żadne odszkodowanie, po prostu chcielibyśmy wiedzieć.

Zagadka sprzed 40 lat. Odnaleziono cztery szkielety we wraku samochodu-FILM

Niestety, centrum odmówiło. Po naszej interwencji nagraniami zajęto się ponownie.
– Wydarzenie to ogromnie nas poruszyło. Przejrzeliśmy monitoring w celu ustalenia szczegółów opisanego zdarzenia. Niestety, nasze kamery nie zarejestrowały takiej sytuacji – twierdzi Andrzej Cieślik, dyrektor Centrum Handlowego Port Łódź. – Potwierdzamy jednocześnie, że bardzo chętnie udostępnimy nagrania, jeżeli otrzymamy stosowne pismo od policji, prokuratury lub sądu.
Tak więc pytanie pozostaje bez odpowiedzi. Rodzicom pozostaje wierzyć na słowo tym, którzy nagrania oglądali i ich nie rozpoznali, lub składać doniesienie na policję, bo inaczej zapisu nie obejrzą z powodu ustawy o ochronie wizerunku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany