Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Co łowi wędkarz w mieście? Kosmiczne ryby!

ei24
Wędkowanie w mieście nie musi być gorsze od łowienia w wodach poza nim. Paradoksalnie może być o wiele bardziej atrakcyjne, ponieważ stanowi nie lada wyzwanie nie tylko dla amatorów.

Wpływa na to duża zmienność stanu miejskich wód, spore zróżnicowanie dna i gwar miejski, który może odstraszać ryby. Oczywiście jest rzesza wędkarzy, którym obecność mostów czy bloków nie przeszkadza, a chwil spędzonych nad rzeką nie zamieniliby na nic innego. – Miejskim wędkarzom polecam łowienie w rzekach, kanałach rzecznych, stawach i oczkach wodnych, które są przez wielu niedoceniane – mówi Remigiusz Kopiej, wędkarz i właściciel sklepu Corona-Fishing.pl.

– Nawet krótki tzw. spacer z wędką nad oczkiem w najbardziej betonowym mieście może być powodem odprężenia po ciężkim dniu pracy i okazją do złowienia ryby życia. Mimo że miejskie wody nie uchodzą za najczystsze, a pejzaż nad łowiskiem za niezbyt relaksujący, to ich rybostan bywa również pełnowartościowy, choć nie tak bogaty, jak np. w niezbyt często odwiedzanych zakątkach Warmii i Mazur czy w rejonach podgórskich – Karkonoszach i Bieszczadach – dodaje Remigiusz Kopiej.

Kosmiczna wyprawa nieopodal domu

Miejskie wody oraz ukształtowanie terenu pozwalają cieszyć się amatorom każdej metody łowienia, jednak nawet krótki spacer z wędką wymaga odpowiedniego przygotowania się. Najlepiej zacząć od rozpoznania danego łowiska. W tym celu warto wybadać brzeg, spróbować rozczytać wodę i wymienić się spostrzeżeniami z miejscowymi wędkarzami.

Po uzyskaniu wiedzy na temat gospodarza danego akwenu i warunków połowu można rozpocząć łowienie. Najłatwiej zacząć od najbardziej popularnych ryb w miejskich wodach, czyli okoni, płotek i leszczy. Miejsca, w których występują, to wszelkie uskoki głębokości, twarde kawałki dna czy zatopione krzaki. – Wszystkie ryby drapieżne, które zamieszkują miejskie rzeki i stawy, to mówiąc przewrotnie zdecydowanie inne gatunki niż te, które żyją w wodach poza miastem. Ich przyzwyczajenia ukształtowały bowiem specyficzne warunki, w których żyją. W konsekwencji miejskie ryby są nieco bardziej płochliwe, a spore okazy najczęściej obierają sobie zaskakujące stanowiska bądź miejsca znacznie oddalone od brzegu – mówi Remigiusz Kopiej.

– Aby więc złowić „kosmiczne” ryby, należy zastosować oryginalne przynęty. Najskuteczniejsze są niestandardowe gumy, wahadłówki, woblerki i obrotówki czy cykady. I nie mam na myśli ich koloru. Chodzi o to, aby wykorzystywać w takich miejscach przynęty niezbyt popularne – dodaje Remigiusz Kopiej.

Miejskie wędkowanie jest świetnym rozwiązaniem dla amatorów sportu, którzy nie mogą sobie pozwolić na częste wyjazdy nad naturalne, pięknie położone łowiska. Taka alternatywa pozwala na oddanie się ulubionej pasji i odprężenie po całym dniu pracy. Warto przy tym pamiętać, aby złowione „kosmiczne” ryby wypuszczać z powrotem do „kosmicznej” wody.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany