Cierpliwość jednak popłaca

Otóż obydwaj zawodnicy nie zgadzali się na rezygnację z większości należnych im pieniędzy, jak to chcieli przeforsować poprzedni sternicy futbolowej spółki, Filip Kenig i Jakub Urbanowicz. Nie ugięli się nawet pod presją kibiców, którzy w imię wyższych racji, podjęli się mediacji w tej sprawie. Wróble na dachu ćwierkają, że niektórzy fani bardziej pilnowali interesów właścicieli spółki niż zawodników.
Piłkarzy nie złamało nawet przeniesienie ich do drużyny Młodej Ekstraklasy. Dość niespodziewanie sytuacja w ŁKS się zmieniła i wyszło na to, że rutyniarzom cierpliwość wyszła na zdrowie.
Po pierwsze nie stracili pieniędzy, jak większość zawodników, którzy przystali na znaczne redukcje wynagrodzeń. Po drugie znów są w szerokiej kadrze drużyny, która występować będzie w ekstraklasie.
- Cieszę się, że ostatnie pół roku piłkarskiej kariery spędzę w normalnych warunkach - mówi Marcin Adamski. - Już teraz widać, że atmosfera w zespole zmienia się diametralnie. Jest zapał, optymizm i chęć walki. Czyli w szatni znów zapanuje właściwa atmosfera. Pobyt w zespole Młodej Ekstraklasy to ciekawe doświadczenie i miało swoją dobrą stronę. Przez jakiś czas mogłem się czuć bardzo młodo...