Cichy zabójca atakuje! Jak się chronić przed czadem? Podpowiadają strażacy...

- Strażacy dokonali pomiaru stężenia tlenku węgla powywietrzeniu pomieszczeń i wyniosła ona 50 PPM - informuje st. kpt. Jędrzej Pawlak, rzecznik prasowy Komendanta Wojewódzkiego PSP w Łodzi. - To bardzo dużo! Jedyna właściwa wartość stężenia w domu to zero! - akcentuje.

Liczba zatrutych czy też podtrutych czadem wzrasta w miesiącach zimowych, gdy mieszkańcy zaczynają używać kotłów, pieców i kominków, zapominając o wykonaniu przeglądów. Od początku października w województwie łódzkim tlenek węgla pojawiał się 23 razy. Tylko w Łodzi na oddział toksykologii Instytutu Medycyny Pracy trafiło 15 osób. W całej Polsce 223 mieszkańcom zaszkodził czad, jedną zabił!

- W domach jednorodzinnych, gdzie zimą pali się w piecach typu koza lub w kominkach, albo używa termy gazowej, konieczny jest przegląd kominowy. Taki powinno się wykonywać co roku - mówi kapitan Pawlak.

Po wykonaniu przeglądu warto zadbać także o prawidłową wentylację pomieszczenia. Warto wietrzyć regularnie i nie zostawiać szczelnych okien. Pamiętajmy, że czad jest bezwonny, nie można go poczuć. Gwarancją naszego bezpieczeństwa będą natomiast czujki czadu, które można kupić w każdym markecie. Ceny urządzeń, które mogą uratować życie, wynoszą kilka złotych.

Objawy zatrucia tlenkiem węgla nasilają się w zależności od jego stężenia w powietrzu. Najpierw pojawia się ból głowy, później wymioty, konwulsje i zawroty głowy. Objawom tym towarzyszy przyspieszenie tętna, oszołomienie i drgawki. W końcu dochodzi do utraty przytomności i śmierci. Przy dużym stężeniu czadu wystarczą dwa, trzy wdechy, żeby stracić życie.