Chrobry-Widzew. Odważnych decyzji personalnych trenera widzewiaków również zabrakło

Oczywiście, że podopieczni trenera Enkeleida Dobiego mogli się pokusić na Dolnym Śląsku o zdobycie gola. Może nawet dwóch. Ale to już nie ma znaczenia.

Po porażce 1:4 z Radomiakiem Radom, przełożenie derbów z ŁKS przyjęto w Widzewie z zadowoleniem. Był czas na ochłonięcie, na dopracowanie szczegółów (były symptomy ofensywnej, skutecznej, dobrej gry) i na sparing z silnym rywalem, Rakowem Częstochowa (2:2).

Dziwne decyzje trenera

Ten remis dodawał łodzianom optymizmu. Wnioski z tego testu sprawiły, że oczekiwaliśmy zmian. Wzmocniony psychicznie wyszedł np. Miłosz Mleczko, który nie wpuścił gola. Pierwszoplanową postacią był strzelec dwóch bramek Karol Czubak. Ale w Głogowie młody bramkarz nie wystąpił (grał fatalnie dysponowany Wojciech Pawłowski), a najlepszy młodzieżowiec II ligi w minionym sezonie znów był rezerwowym. Z Chrobrym Czubak walczył przez 21 min, zaczynając grę przy stanie 2:0 dla rywali.

Wśród przyczyn wstydliwej porażki 0:3 należy widzieć więc nie tylko liczne błędy indywidualne piłkarzy, lecz także decyzje personalne szkoleniowca, dla którego ten szczebel rozgrywek jest pierwszym w karierze. Dobi podkreśla, że porażki powinny uczyć. Jakie postępy w tym „nauczaniu” poczyni Widzew, dowiemy się w środę w meczu derbowym z ŁKS. Gospodarzem jest Widzew i będzie to zarazem premiera beniaminka u siebie. To dodatkowo zobowiązuje.

Chrobry Głogów - Widzew Łódź 3:0 (1:0)
1:0 - Kolenc (7), 2:0 - Banaszewski (53), 3:0 - Lebedyński (90+1).
Żółte kartki: Juraszek, Ratajczak, Kolenc (Chrobry) - Możdżeń, Stępiński, Poczobut (Widzew).
Sędziował Dominik Sulikowski (Gdańsk).
Widzew: Pawłowski - Kosakiewicz, Rudol (66, Nowak), Tanżyna, Stępiński - Ameyaw (69, Czubak), Możdżeń (57, Mucha), Poczobut, Ojamaa (66, Kun) - Michalski (57, Fundambu), Robak.