Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Chore dzieci bez rehabilitacji... po śmierci właścicielki poradni

(lb)
– Pracowałem z panią doktor dziesięć lat, była wspaniałym człowiekiem i  szefową – mówi Wojciech Gorgul.
– Pracowałem z panią doktor dziesięć lat, była wspaniałym człowiekiem i szefową – mówi Wojciech Gorgul. Krzysztof Szymczak
410 pacjentów musiało przerwać rehabilitację, gdy po tragicznej śmierci dr Anny Błaszczyk, właścicielki Centrum Rehabilitacji Intermedicus przy ulicy Kraszewskiego, poradnia przestała przyjmować chorych. Pod opieką placówki było m.in. trzysta wcześniaków, dzieci urodzonych z wadami genetycznymi lub porażeniem mózgowym.

W placówce rehabilitowali się również dorośli po udarach, zawałach, była kriokomora i rehabilitacja w wodzie. Na liście oczekujących na zabiegi na ten rok zapisanych było jeszcze 1300 osób. Z chwilą śmierci właścicielki spółki jej 70 pracowników straciło pracę.
– Pani doktor prowadziła jednoosobową działalność gospodarczą i to ona miała kontrakt podpisany z Narodowym Funduszem Zdrowia – wyjaśnia Wojciech Gorgul, dyrektor Intermedicus. – Przestaliśmy przyjmować pacjentów, ale przychodzimy do pracy, zajmujemy się porządkowaniem dokumentów.

Lekarze operowali dzieci wiertarkami i kombinerkami-FILM
Dr Anna Błaszczyk zginęła tragicznie 8 sierpnia w wypadku samochodowym. Wracała z urlopu w Niemczech z ojcem i trojgiem dzieci, które w tym roku pójdą do pierwszej klasy.
Rodzice i opiekunowie dzieci, które leczyły się we wspomnianej placówce, wystosowali petycję do NFZ i do wojewody. Chcą, aby umożliwiono ich dzieciom dalszą rehabilitację w tym samym miejscu. Niestety, jak piszą w nadesłanym
e-mailu, formalności trwają już trzy tygodnie.
„Tak długi okres bez rehabilitacji może mieć poważne skutki dla zdrowia, a efekty, które zaczęliśmy uzyskiwać dzięki systematycznym ćwiczeniom, mogą się cofnąć” – przekonują w rozesłanych pismach.
Natomiast pracownicy centrum, którzy z dnia na dzień zostali bez zatrudnienia, powołali spółkę „Intermedicus Centrum Rehabilitacji Anny Błaszczyk”. Chcą dalej prowadzić działalność, ale muszą zdobyć kontrakt NFZ.
– Umowa wygasła z mocy prawa z chwilą śmierci właścicielki – informuje Beata Aszkielaniec, rzecznik prasowy łódzkiego oddziału NFZ. – Dzisiaj ogłaszamy konkursy na świadczenia objęte umowami, które wykonywał Intermedicus. Nowe umowy będą obowiązywały najszybciej, jak to będzie możliwe.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany