Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Chodził po mieście z raną kłutą w brzuchu!

(ls)
Nieszczęśliwie zakochanym 42-latkiem zaopiekowali się ratownicy pabianickiego pogotowia.
Nieszczęśliwie zakochanym 42-latkiem zaopiekowali się ratownicy pabianickiego pogotowia. (ls)
Zgłoszenie o zakrwawionym mężczyźnie siedzącym na ławce przed domem handlowym „Trzy korony” odebrał w niedzielę ok. południa dyspozytor pabianickiego pogotowia ratunkowego. Przerażeni widokiem rannego mężczyzny przechodnie wezwali nie tylko ratowników medycznych. Zadzwonili na numer alarmowy straży miejskiej i policji.

- Z informacji, które przekazało funkcjonariuszom pogotowie, wynikało, że mężczyzna miał ranę kłutą w brzuchu - informuje Tomasz Tarała, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Pabianicach. - Na tamten moment niejasne jednak były okoliczności zranienia mężczyzny. Brakowało świadków. Nie wiadomo, kto i dlaczego go zranił. I czy w ogóle padł ofiarą nożownika.

STARTY POLAKÓW NA OLIMPIADZIE W RIO 2016. KIEDY WYSTĘPY POLAKÓW, KIEDY STARTUJĄ POLACY

Pabianiccy funkcjonariusze musieli uzbroić się w cierpliwość, żeby wyjaśnić okoliczności zranienia pabianiczanina. 42-letni pacjent na sygnale został przewieziony do Pabianickiego Centrum Medycznego, gdzie opatrzeniem rany zajęli się specjaliści. Na szczęście udało się zatamować krwotok na tyle szybko, by nie doszło do powikłań.

Wczoraj 42-latek był przytomny i za zgodą lekarzy został przesłuchany przez pabianickich policjantów.

- Okazało się, że mężczyzna sam dźgnął się nożem z powodu zawodu miłosnego - wyjaśnia asp. sztab. Radosław Gwis z biura prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi.

Do samookaleczenia doszło w niedzielę przed południem w jednym z mieszkań przy ul. Bugaj, czyli w domu pabianiczanina. Nieszczęśliwie zakochany gospodarz najpierw topił swoje cierpienia w alkoholu, po czym w akcie desperacji sięgnął po nóż kuchenny i dźgnął się prosto w brzuch. Tego jednak było mu mało, bo założył buty i wybiegł na ulicę. Doszedł do starówki, stamtąd ruszył w kierunku skrzyżowania ul. Warszawskiej ul. Zamkowej i ul. Kilińskiego. Gdy się tam doczłapał, osłabiony krwotokiem w końcu usiadł na jednej z ławek przed domem handlowym...

***
Długi weekend w Pabianicach mimo wszystko minął spokojnie. Oprócz interwencji dotyczących awantur rodzinnych policjanci nie mieli dużo pracy. Strażnicy miejscy z kolei kilka razy byli wzywani do pijanych osób, które „odpoczywały” w miejscach do tego nieprzeznaczonych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany