Chodnik jak ze snu pijanego inżyniera. Słupy pośrodku, uskok na komórki

– Po prawej stronie ulicy, patrząc od ul. Aleksandrowskiej, wycięli drzewa, żeby położyć chodnik. Po lewej natomiast w dwóch miejscach na środku chodnika stoją słupy energetyczne, na odcinku 10 metrów chodnik zwężono z powodu rozsypujących się komórek z przegniłych desek, w innym miejscu zrobiono w nim wcięcie na studzienkę kanalizacyjną – opowiada Izabela Jaroń, mieszkająca przy ul. Rodła. – Bareja by tego nie wymyślił.

Prace na ul. Rodła rozpoczęto w ubiegłym miesiącu. Lokatorzy przypuszczają, że drogowcy śpieszą się, aby skończyć je przed wyborami.

– Ulica ma ponad sto lat i przez te sto lat kolejne pokolenia lokatorów czekały na chodnik – mówi Mirosława Karpicka, jedna z mieszkanek. – Można było poczekać jeszcze kilka dni, nim zburzą komórki i wtedy położyć porządny, prosty chodnik.

– Właśnie się dowiedzieliśmy, że w przyszłym tygodniu komórki będą rozbierane – dodaje lokator kamienicy przy ul. Aleksandrowskiej, u zbiegu z ul. Rodła. – Podwórko jest duże, więc będzie można je postawić bliżej budynku. Tylko dlaczego dowiadujemy się o tym w ostatniej chwili? Gdzie mam na ten czas przenieść opał zgromadzony na zimę?

Również robotnicy kładący chodnik sceptycznie patrzą na to, co się dzieje na ul. Rodła.
– Ułożymy chodnik, a potem będziemy musieli go rozebrać, bo urzędnicy dojdą do wniosku, że się wygłupili – mówi jeden z pracowników.

Jak nas poinformował Piotr Grabowski z biura prasowego Zarządu Dróg i Transportu, po zburzeniu komórek chodnik zostanie poszerzony. W miejscu, gdzie jest studzienka, będzie jednak zwężenie, które przy pełnowymiarowej szerokości chodnika nie powinno – jak twierdzi ZDiT – być kłopotliwe dla pieszych.