Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Chciał się powiesić w sali sądowej

(mr)
51-letni mieszkaniec podłódzkiej wsi usiłował powiesić się w sali rozpraw łódzkiego Sądu Okręgowego przy pl. Dąbrowskiego. Targnął się na życie, po tym, jak usłyszał od sądu, że oddalił jego zażalenie. Mężczyzna cierpiący od kilkunastu lat na nieuleczalną chorobę poskarżył się na ZUS, który uznał go za zdolnego do pracy i odebrał mu rentę. Gdy mężczyzna usłyszał postanowienie sądu, powiedział.

- Jak obiecałem, tak zrobię.
Po czym rozkręcił kulę, wyciągnął z niej grubą linę z gotową pętlą. Ruszył do okna. Sznur zawiesił na klamce, a pętlę zarzucił na szyję.

Lekarz stwierdził zgon, pacjent...żył!-FILM

Obecni na sali byli w szoku, ale zareagowali natychmiast. Protokolant wybiegł z sali po pomoc. Na korytarzu najbliżej był pełnomocnik ZUS-u, który czekał na kolejną rozprawę oraz przypadkowy petent. Wbiegli na salę i podtrzymywali desperata, aby pętla nie zadzierzgnęła się na szyi. Po chwili udało się ją zdjąć i wyprowadzić mężczyznę z sali. Miał się nim zająć obecny w sądzie biegły lekarz i ocenić, czy konieczne jest wezwanie karetki. Ale niedoszły samobójca opuścił gmach o własnych siłach.
- Sąd rozstrzygał na podstawie opinii dwóch biegłych, którzy stwierdzili, że mężczyzna jest zdolny do pracy - mówi Ewa Chałubińska, rzecznik Sądu Okręgowego. - To tragiczne i smutne zdarzenie, świadczące o tym, jak skomplikowane są sprawy, które rozstrzygamy.

Jeszcze nigdy coś takiego w naszym sądzie się nie wydarzyło - dodaje.
Sędziowie nie są przygotowani na tak desperackie zachowanie ludzi. Dotychczas szkolili się, jak radzić sobie z agresją oskarżonych, pozwanych czy powodów kierowanych wobec nich. Teraz zapowiadane są szkolenia, jak reagować w i w takich przypadkach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany