Chciał oszukać 81-latka metodą na wnuczka, ale seniorzy nie dali się nabrać
Patrol policji natychmiast pojechał pod wskazany adres. Udało im się zastać 81-latka podczas rozmowy, więc dalszą jej część nadzorowali już policjanci. Kazali mu powiedzieć, że ma w domu 10 tys. zł, 1000 euro oraz biżuterię. Oszust "złapał haczyk". Namawiał mężczyznę, aby kosztowności zdeponował u niego, gdyż posiada informacje o tym, że jakaś grupa przestępcza chce go okraść. I w ten sposób może utracić całe oszczędności życia. Podczas rozmowy telefonicznej przestępca powiedział, aby 81-latek wyrzucił pieniądze i biżuterię przez okno. Starszy pan powiedział jednak, że jest chory i nie może podjeść do okna, zachęcając przestępcę, aby do niego przyszedł. 81-latek otworzył mu drzwi, wręczył saszetkę... a wtedy policjanci obezwładnili oszusta. 23-letni łodzianin był w szoku. Noc spędził w areszcie.
Okazało się, że z osiedla Retkinia wpływały na policję podobne zgłoszenia. Do jednego z nich doszło 14 stycznia. Tym razem ofiarą była 85-letnia mieszkanka, która przekazała oszustowi 62 tys. złotych.
Prokurator wystąpił do sądu z wnioskiem o tymczasowy areszt. Za oszustwo grozi 23-latkowi do 8 lat więzienia.