Chcą zablokować prywatyzację ZWiK . Związkowcy i polityczna opozycja w mieście

Choć by projekt trafił pod obrady Rady Miejskiej wystarczy 6 tys. podpisów, związkowcy zamierzają zebrać ich co najmniej 50 tys. - tak by władze Łodzi odebrały je jako presję społeczną i odstąpiły od prywatyzacji. - Zamówiliśmy zewnętrzne analizy, które jasno wykazują, że prywatyzacja spółki będzie niekorzystna dla miasta i jego mieszkańców. Teraz to władze Łodzi decydują o taryfach za wodę i odprowadzanie ścieków, ZWiK co roku do budżetu płaci 2 - 3 mln zł dywidendy - mówią przedstawiciele związków zawodowych w ZWiK: Urszula Smolarczyk i Zbigniew Fedorowicz. - Sprywatyzowane zostały wodociągi w Gdańsku i cena wody wzrosła tam z 6 do 11 zł za metr sześcienny. Podpisy związkowcy chcą zbierać po rynkach, centrach handlowych. Ich akcję popierają SLD i PiS, które również włączą się w zbieranie podpisów. - ZWiK dobrze pracuje, przynosi miastu zyski, a cena wody w Łodzi jest jedną z najtańczych w kraju. Po coi sprzedawać coś co dobrze funkcjonuje? Nie jesteśmy przeciwnikami prywatyzacji, ale prywatyzacja powinna być uzasadniona, a nie prowadzona dla idei. Jeżeli mieszkańcy się zgodzą, to zgoda - prywatyzujmy. Ale najpierw trzeba się ich o to zapytać - mówi Marek Markiewicz z PiS. - Panią prezydent Zdanowską trzeba powstrzymać. ZWiK to 86 lkat tradycji i 1200 osób zatrudnionych. Stop prywatyzacji łódzkiej wody - mówi Dariusz Joński z SLD. Plany prywatyzacyjne władz miasta zamierza za to poprzeć klub radnych Platformy Obywatelskiej.

Same władze Łodzi ostateczną decyzję podejmą o tym gdy pod koniec roku będą znane wyniki analiz prawnych i ekonomicznych , które miasto zamówi u firmy doradczej (został ogłoszony przetarg, miasto może zapłacić za analizy do 600 tys. zł). - Jeżeli okaże się, że warto przeprowadzić prywatyzację spółki to zastanowimy się czy podjąć taką decyzję. Chcemy mieć jasność, że to będzie opłacalne z punktu widzenia mieszkańców. Miasto posiadając Łódzką Spółkę Infrastrukturalną i Grupową Oczyszczalnię Ścieków jest stanie realnie wpływać na ceny wody w Łodzi - mówi Marek Cieślak, wiceprezydent miasta.