Po zapoznaniu się z wynikami pomiarów hałasu zarządzonych przez Generalną Dyrekcję Dróg Krajowych i Autostrad (z których wynika, że zbyt głośno jest tylko w bardzo nielicznych miejscach), członkowie stowarzyszenia nie wykluczają ponadto zlecenia własnych, niezależnych badań.
Przypomnijmy, że po uruchomieniu nowego odcinka A1 GDDKiA została zasypana skargami mieszkańców okolic trasy na uciążliwy hałas dobiegający do ich domów. Podpisało się pod nimi ponad 2 tys. osób - m.in. z gmin Andrespol, Brójce, Rzgów i Tuszyn.
Przeprowadzono badania poziomu hałasu. Dokonywane były w 45 wytypowanych punktach, jednak tylko w 8 z nich stwierdzono przekroczenie norm. Wykonawcy A1 zostali wezwani do zwiększenia w tych miejscach ochrony akustycznej. Fakt, że tylko tam, nie satysfakcjonuje mieszkańców terenów, gdzie okazało się nie być zbyt głośno względem przepisów, a jednak hałas przeszkadza ludziom.
- W 2012 r. obniżone zostały normy dopuszczalnego hałasu - mówi Joanna Chylińska, ze stowarzyszenia „A1 - budowa ekranów akustycznych”. - Chodziło o redukcję kosztów budowy autostrad.
Pani Joanna mieszka w Wiśniowej Górze. W odpowiadających tej miejscowości punktach pomiarowych przekroczeń norm nie stwierdzono. Było natomiast głośniej, niż dopuszczały normy przed zmianą.
- Będziemy dążyć do powrotu tamtych regulacji - mówi pani Joanna. - Napisalismy petycję do stosownych ministerstw.
Jednocześnie stowarzyszenie zabiega o wgląd do szczegółowych raportów z pomiarów poziomu hałasu, by zapoznać się ze sposobem wyboru punktów pomiarowych oraz warunkami atmosferycznymi, jakie panowały w czasie badań - żeby stwierdzić, czy np. kierunek wiatru w danym dniu nie zaniżył wyników.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?