Wychowankowie, którzy dzwonili, zabarykadowali się w jednym z pomieszczeń ośrodka przy ul. Częstochowskiej. Na miejsce przyjechała policja i straż pożarna.
Uczniowie weszli do klas punktualnie, gdy rano zadzwonił dzwonek na lekcje. Zamknęli się w klasie na pierwszym piętrze w końcu korytarza. Zagrozili, że podpalą ośrodek, gdy nie otrzymają zapewnienia, że placówka nie zostanie zlikwidowana.
- To ich reakcja na program, który widzieli w telewizji - mówi Izabella Kołecka, dyrektor ośrodka. - Obawiają się, że zostaną rozdzieleni do innych ośrodków.
- Oni mieli noże - mówi jeden ze świadków.
- Te noże były do robienia kanapek - ucina zdenerwowana dyrektor Kołecka.
CZYTAJ TEŻ: Pikieta i strajk w łódzkim Młodzieżowym Ośrodku Wychowawczym nr 1
O całej sytuacji powiadomiony został sąd rodzinny oraz Wydział Edukacji Urzędu Miasta Łodzi.
W Ośrodku przy ul. Częstochowskiej nie dzieje się najlepiej. Od dawna pracownicy są bowiem skonfliktowani z dyrekcją. Zarzucają jej m.in. zatrudnianie swoich znajomych.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- To on stworzył Dagmarę Kaźmierską. Dziś nie chce się do niej przyznać
- Znamy prawdę o stanie zdrowia Santor. Piosenkarka pokazała się publicznie po operacji
- Ludzie zachwycają się bratową teścia Kondrata. Piszą jej, że ma niezwykłą urodę
- Niewielu wie, że jest wnukiem Wodeckiego. Leo Stubbs już raz próbował sił w rozrywce