Budowlani-Impel. Są przekonane, że powalczą

To wrocławianki są znacznie wyżej notowane w tabeli, dysponują również znacznie większym budżetem. W Budowlanych nastroje znacznie się jednak poprawiły. Łodzianki odniosły pięć kolejnych zwycięstw w Atlas Arenie (wliczając starcie w Pucharze Polski) i nie zamierzają na tym poprzestać.

Kibice Budowlanych liczą zwłaszcza na Chorwatkę Sanję Popović, która obecnie jest najlepiej punktującą i atakującą zawodniczką w polskiej ekstraklasie. Jest faktem, że jeżeli będzie ona miał swój dzień, a przynajmniej kilka jej koleżanek pokaże pełnię swoich możliwości, to naprawdę w Łodzi może być niezwykle ciekawie.

Jeżeli chodzi o kwestie kadrowe, to pod wielkim znakiem zapytania stoi występ środkowej Aleksandry Sikorskiej (od dawna kontuzjowana jest Dorota Medyńska). Pozostałe dziewczyny są do dyspozycji szkoleniowca.

Jak informuje portal sportowefakty.pl, w ostatnich piętnastu spotkaniach Impelu i Budowlanych częściej górą była drużyna ze
stolicy Dolnego Śląska (wygrała dziewięciokrotnie, doznając sześciu porażek). Jesienią wrocławianki wygrały 3:1 (25:15, 20:25, 25:13, 25:18), podobnie zresztą, jak w sezonie 2013/2014 (3:0 w Łodzi i 3:1 we Wrocławiu). W sezonie 2012/2013 trzykrotnie górą był Impel (3:2 i 3:2 we Wrocławiu i 3:0 w Łodzi), raz triumfowali Budowlani (3:2 u siebie).

Historia nie przemawia więc za podopiecznymi trenera Błażeja Krzyształowicza, co nie oznacza, że stoją one na straconej pozycji.