Budowlani - Ogniwo. Jak najwięcej tak dobrych spotkań!

Trener Ogniwa Karol Czyż: Zwycięstwo nad mistrzem Polski i to w Łodzi, to jest coś niezwykle wartościowego. Ostatni raz stało się to ponad dwa lata temu. Minął kawał czasu. Odrobiliśmy pracę domową, drużyna zagrała bardzo mądrze taktycznie. To był mecz walki, który na pewno podobał się kibicom. Nasza bardzo dobra gra defensywna zdecydowała o końcowym sukcesie.

Kapitan Ogniwa Piotr Zeszutek: Cieszy mnie to, że są w Polsce drużyny, z którymi można grać na najwyższym poziomie. To jest przyjemność, satysfakcja, wyróżnienie, że można wystąpić w tak dobrym, zaciętym i co najważniejsze wygranym spotkaniu. Nie interesują nas spotkania, w których wygrywa się 80:0. Chcemy toczyć wyrównane pojedynki na styku. Kibic może zobaczyć wtedy fajne rugby.

Drugi trener Master Pharm Budowlani Krzysztof Szulc: Wiedzieliśmy, że to będzie ciężki mecz, a o końcowym sukcesie zadecydują detale. I tak się stało. Popełnialiśmy za dużo prostych błędów, przede wszystkim indywidualnych. Niestety, sama dominacja w młynie dyktowanym nie wystarczyła do osiągnięcia sukcesu. Jedno jest cenne, że spotkanie stało na bardzo dobrym poziomie. Musimy się odbudować na mecz z Siedlcami.

Drugi kapitan łodzian Piotr Karpiński II: Forma nam nie dopisała. Widać było ewidentnie, że momentami jesteśmy myślami gdzie indziej, a nie na boisku. Boli, że przegraliśmy mecz, mając taką dominacją w młynie, który jest sercem drużyny. To młyn robi przewagę, dzięki której atak może rozwijać skuteczne akcje. Nie trzymaliśmy się nawet w 80 procentach planu taktycznego nakreślonego przez trenerów. Takie mecze dają możliwość pokazania, że rugbiści to faceci, którzy mają charakter i męskiej walki się nie boją. Mamy pracę domową do odrobienia, bo czeka nas kolejny bardzo ciężki mecz na wyjeździe. Drzwi do zdobycia mistrzostwa Polski są nadal otwarte. Pociąg jedzie dalej.