Budowlani grają z Lechią. Czy łodzianom uda się rewanż?

Przed rokiem na tym samym stadionie, w decydującym starciu o miano najlepszej drużyny kraju, gdańszczanie okazali się lepsi od drużyny trenera Mirosława Żórawskiego.
Ale, co warto również przypomnieć, zaledwie przed dwoma tygodniami lechiści polegli na Widzewie 0:13. I to zwycięstwo gospodarzy nie było dziełem przypadku.
- I w niedzielę chcemy zagrać przeciwko Lechii nie mniej skutecznie, aby wyrobić sobie korzystną zaliczkę przed rewanżowym spotkaniu w Gdańsku - mówi Mirosław Żórawski, trener łódzkich rugbistów. - Wprawdzie przystąpimy do jutrzejszej konfrontacji osłabieni brakiem Mateusza Matyjaka (kontuzja) i Krzysztofa Justyńskiego (ślub), ale mamy atut w postaci gorąco dopingujących nas kibiców, jak i dobrze znanego nam boiska. A tak w ogóle, mogę powiedzieć, że jesteśmy solidnie przygotowani do niedzielnej walki i Lechii się nie boimy.
A co z ewentualnymi karami, które zarząd PZR, ma zamiar nałożyć na łódzką drużynę?
- Odwołaliśmy się wprawdzie od kary 5 tys. zł za nierozegrany mecz z Pogonią Siedlce, ale będziemy musieli tę należność uregulować, jeżeli zarząd PZR nie zmieni swego stanowiska. Na wczorajszym posiedzeniu zarządu PZR nie była rozpatrywana sprawa ewentualnych kar regulaminowych na nasz klub, za nie posiadanie młodzieżowego zaplecza. Ma to nastąpić na posiedzeniu PZR w przyszłym tygodniu.