Budowlani - Aluprof 0:3. Siatkarki zawiodły swoich kibiców

Już na początku nowego sezonu przebudowaną latem drużynę Budowlanych czekały trudne sprawdziany. Przed tygodniem dla łodzianek za mocny okazał się jeden z kandydatów do złota, Tauron MKS Dąbrowa Górnicza (1:3), a wczoraj do Łodzi przyjechał inny faworyt rozgrywek, Aluprof Bielsko-Biała. Nową drużynę przyszło zobaczyć ok. 3 tysięcy fanów, ale halę opuszczali rozczarowani. Żaden z nich nie mógł zrozumieć, jak to się stało, że łodzianki nie wygrały ani jednego seta.
Wyraźnie przegrały tylko pierwszą partię, choć do stanu 12:12 gra była wyrównana. Później straciły jednak siedem punktów z rzędu i mogły myśleć o kolejnym secie. W nim było już dużo lepiej i kiedy po ataku Aleksandry Kruk prowadziły 17:13, wydawało się, że nie roztrwonią tej przewagi. A jednak... W kluczowym momencie 23:22 zawiodła Soraia Dos Santos, której ataki wylądowały na aucie. W ogóle atak nie był najmocniejszą stroną łódzkiej drużyny, bo debiutująca Magdalena Piątek nie jest jeszcze zgrana z nowymi koleżankami. Zawodziła też komunikacja i chyba więcej można było spodziewać się po wicemistrzyni olimpijskiej, Courtney Thompson.
Chyba nikt nie spodziewał się jednak, że w trzecim secie łodzianki roztrwonią jeszcze większą przewagę. Po zagrywce najlepszej w zespole Sylwii Pycii gospodynie prowadziły już 19:13. Nagle znów zaczęły się gubić i przewaga zaczęła topnieć. Szansa na wygranie seta była jednak duża, bo po ataku Pyci było 24:22, ale znów dwa błędy popełniła grająca bardzo niepewnie Dos Santos.
W kolejnym meczu łodzianki spotkają się we Wrocławiu z Impelem Gwardią.

Budowlani Łódź - Aluprof Bielsko-Biała 0:3 (14:25, 23:25, 25:27)
Budowlani: Thompson, Bryda 11, Sikorska 5, Pycia 7, Kruk 4, Dos Santos 12, Durajczyk (libero) oraz Piątek 2 i Wójcik 2, Ściurka 3.
Aluprof: Bergrova 9, Horka 15, Wołosz 5, Pelc 6, Sieczka 10, Cella 12, Sawicka (libero) oraz Wojtowicz, Frąckowiak, Czypiruk-Solarewicz i Szymańska.