Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Brzoza jak dzida - kierowca z Aleksandrowa cudem uniknął śmierci

(wku)
Kierowca mazdy, 50-letni mieszkaniec Aleksandrowa Łódzkiego cudem ocalał, gdy huraganowy wiatr cisnął w jego stronę złamaną brzozą. Zaczął hamować, ale pień ciśnięty jak dzida przez wiatr - przebił przednią szybę auta, utkwił w kabinie na głębokość kilkudziesięciu centymetrów, ale głowy cudem nie zranił. Do zdarzenia doszło na drodze Aleksandrów Łódzki – Parzęczew w miejscowości Sokola Góra w terenie zalesionym.

- Po prostu nie mogliśmy uwierzyć, że w środku siedzi jeszcze żywy człowiek – mówi Dariusz Klimczak, komendant strażaków ochotników z Parzęczewa, którzy jako pierwsi znaleźli się na miejscu wypadku. - Kierowca mazdy powiedział tylko, że jechał do Chodczy na Kujawach. Nawet nie podał dokładnej daty urodzenia, kiedy my cięliśmy na klocki starą brzozę, którą huragan złamał jak zapałkę.


Samolot zdmuchnięty przez huragan

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany