Brawa dla Agnieszki Holland za „Pokot" w Żywcu WIDEO + ZDJĘCIA

JM
Agnieszka Holland w Żywcu dostała gromkie brawa za film pt. Pokot
Agnieszka Holland w Żywcu dostała gromkie brawa za film pt. Pokot Jakub Marcjasz/PiotrArt
W niedzielę sala kina Janosik w Żywcu była wypełniona po brzegi. Oprócz projekcji najnowszego filmu Agnieszki Holland „Pokot" odbyło się także spotkanie z reżyserką. Nie brakowało pytań od publiczności, a także autografów i wspólnych zdjęć. Zobaczcie film ze spotkania i zdjęcia.

Agnieszka Holland przyjechała do Żywca w związku z promocją swojego najnowszego filmu „Pokot”. Zaledwie kilkanaście dni po tym, jak obraz został nagrodzony podczas 67. MFF Berlinale Srebrnym Niedźwiedziem - Nagrodą im. Alfreda Bauera, przyznawaną filmom fabularnym wyznaczającym nowe perspektywy w sztuce filmowej.

Podkreślała, że film niesie dla niej wartości uniwersalne.

- Myślę, że Niemcy odbierają ten film mniej politycznie, niż był on odbierany przez niektórych w Polsce, dlatego że tam pewne kwestie, które ten film dotyka - np. kwestia ekologii – już zaistniały politycznie znacznie wcześniej, ale odbierają go jako film aktualny - mówiła w Żywcu nawiązując do otrzymanego wyróżnienia. - To chyba pierwszy tak dobrze odebrany mój film tam, bo do tej pory robiłam ponuractwa oskarżające Niemców na dokładkę - mówiła wywołując śmiech na sali.

„Pokot” to filmowa adaptacja głośnej książki Olgi Tokarczuk „Prowadź swój pług przez kości umarłych”. Olga
Tokarczuk jest również współautorką scenariusza. Holland wspominała, że adaptacja książki na potrzeby filmu i praca nad scenariuszami nie były łatwe.

- Dwa lata i 17 wersji później ciągłe nie byłyśmy pewne, czy to jest gotowe - opowiadała reżyserka.

Wyzwaniem było także określenie, jakim gatunkiem jest „Pokot”.

- Wymyśliłam sobie, że to jest anarchistyczno-ekologiczny-feministyczny thriller z elementami czarnej komedii i baśni. To zrobiło wrażenie. Zrozumiałam wtedy, że ludzie muszą mieć jakieś naklejkę i wtedy czują się pod tę naklejką lepiej - mówiła Agnieszka Holland.
Pytana była, czy poprzez ten film chciała coś pokazać Polakom.

- Nie miałam prostego apelu, bo gdybym miała, to bym go po prostu powiedziała w telewizji. To, że ten film nabrał pewnej aktualności, to nie było zależne od nas - podkreśliła reżyserka, która nawiązała m.in. do ostatnich kontrowersji wokół wycinki drzew. - Ten film nie jest tylko manifestem ekologicznym, ale jest też pewną refleksją o skomplikowanej naturze świata - mówiła reżyserka.

Podczas spotkania było też zdecydowanie mniej poważnie. Na przykład wtedy, kiedy reżyserka wspominała o pracy ze zwierzętami.

- Psy, które normalnie są najłatwiejsze do ćwiczeń, tutaj nie chciały grać, to była droga przez mękę - mówiła Agnieszka Holland zdradzając, że ich trenerzy, aby zachęcić je do pracy posmarowali główną bohaterkę... smalcem i pasztetem. To jednak na niewiele się zdało.

Nie zabrakło także pytań niezwiązanych z filmem. Zapytaliśmy Agnieszkę Holland, jakie znaczenie mają dla niej wizyty w mniejszych miejscowościach, takich jak Żywiec.

- Chętnie jeżdżę do mniejszych miejscowości, bo spotykam tam fantastycznych ludzi, a poza tym jest tam trochę inny rytm i stosunek do życia. Sama najchętniej mieszkam w małej wioseczce we Francji i spędzam tam tyle czasu ile mogę - przyznała reżyserka. Zwracając uwagę, że problem czasami jest skomunikowanie mniejszych miejscowości z dużymi miastami. - Cztery godziny z Warszawy (do Cieszyna - przyp. red.)? No chyba, że pan jedzie z Macierewiczem - żartowała odpowiadając jednemu z widzów, który nie zgodził się z nią co do czasu przejazdu z Warszawy do Cieszyna, do którego Agnieszka Holland ma przyjechać na przełomie kwietnia i maja. Reżyserka ma być jednym z gości 19. Przeglądu Filmowego Kino na Granicy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Brawa dla Agnieszki Holland za „Pokot" w Żywcu WIDEO + ZDJĘCIA - Dziennik Zachodni

Komentarze 7

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

A
Anna
To jest dobry film. Daje do myślenia i wcale nie uważam by był antypolski. Wprost przeciwnie, pokazuje różne odcienie naszego narodu. W większości dobre - przyjaźń, lojalność, troska o innych, zmiana.
B
Boh
Dziekuje bardzo za zrealizowanie tak doskonałego filmu,przy malostkowosci i pseudo moralności czesci naszego społeczeństwa film ten oprócz edukacji odsłania te ujemne cechę czesci społeczeństwa.Ciesze sie z kontynuacji przyjętej po Panu Wajdzie i zycze dalszej pracy nad realizacja filmow przez Pania realizowanych.BRAWO.
S
[email protected]
Dziekuje bardzo za tak doskonale zrealizowany film o tematyce,ktora przy naszej malostkowosci jest otwarciem oczu na fakty znane a przemilczane.Dziekuje za przejęcie po Panu Wajdzie pałeczkę wspaniałego kina Polskiego i zycze kontynuacji dla dobra nas wszystkich
J
Janek
Problemem nie jest niewiedza filmoznawcy. Natomiast wart zastanowienia jest fakt "uciczki" wielu zdolnych ludzi z Żywca i Żywiecczyzny za granicę Polski, gdyż urągające jakimkolwiek przesłankom rozwoju tychże młodych ludzi sprawiają, że ci najzdolniejsi, ale również i otwarci na rozwój młodzi ludzie, wręcz uciekają z tego "grajdoła". Mentalność miejscowych jest niezwykle deprymująca i jeszcze dobitniej wskazująca na konieczność wręcz ucieczki młodych ludzi z gniazda rodzinnego.
l
luks
I tak najlepszy był prowadzący , filmoznawca :), nie wiedział kto z okolic Żywca dostał Oskara i za efekty do jakiego filmu? kiepsko kiepsko. A Agnieszka Holland, podziwiam, super babka.
h
hugo
panią reżyser o właściwym pochodzeniu która pluje na Polskę i Polaków?
M
Michalkiewicz
a już na pewno w małym żydowskim miasteczku na niemieckim pograniczu – jak Stanisław Cat-Mackiewicz nazywał Warszawę – nakręciła kolejne arcydzieło. Bo pani reżyserowa kręci same arcydzieła, jedno za drugim, podobnie jak Kukuniek płodzi w głowie coraz to nowe „koncepcje” na temat „Bolka”. Mało tego – słychać, że i „córunia-lesbijka” - jak wdzięcznie określił córkę pani reżyserowej wzięty w swoim czasie do Platformy Obywatelskiej na chłopaka do pyskowania pan prof. Stefan Niesiołowski – też nakręciła arcydzieło w postaci filmu „Amok”. Ten film z pewnością jest arcydziełem nie tylko dlatego, kto go nakręcił, ale również dlatego, że jest filmem kryminalnym, a wiadomo nie od dziś, że filmy dzielą się na dobre i złe. Filmy dobre, to filmy wojenne, kryminały i takie, w których są „momenty” - a wszystkie pozostałe, to filmy złe. Arcydzieło autorstwa „córuni-lesbijki” dowodzi, że zjawisko dziedziczenia pozycji społecznej zatacza w naszym nieszczęśliwym kraju coraz szersze kręgi. Nie tylko dzieci aktorów zostają aktorami, nie tylko dzieci piosenkarzy zostają piosenkarzami, nawet kiedy mają tylko pierwszy stopień muzykalności, to znaczy – rozróżniają, kiedy grają, a kiedy nie, dzieci konfidentów zostają konfidentami, a dzieci – a w każdym razie „córunie-lesbijki” - genialnych reżyserów zostają genialnymi reżyserami.
W filmach pani Agnieszki Holland , chodzi o obnażenie prawdziwego charakteru mniej wartościowego narodu tubylczego, który uzasadnienie dla swoich wrodzonych zbrodniczych skłonności czerpie z religii katolickiej, którą faszerują go w sobie tylko wiadomym celu przedstawiciele reakcyjnego kleru. Tak ukształtowany mniej wartościowy naród tubylczy jest zdolny do wszystkiego – również do holokaustowania dzikich zwierząt. Nic więc dziwnego, że arcydzieło pani reżyserowej zostało dostrzeżone w Berlinie i wynagrodzone Srebrnym Niedźwiedziem. Już tam Niemcy, którzy w ramach swojej polityki historycznej, delikatnie zdejmują z siebie odpowiedzialność za II wojnę światową i jednym susem przeskakują z grona sprawców do pierwszego szeregu ofiar złych „nazistów”, wiedzą, kogo wynagradzać i za co. Najlepiej wynagradzać arcydzieła nakręcone przez kogoś takiego, jak pani reżyserowa, z pierwszorzędnymi korzeniami – bo pani reżyserowa sama wie, ze żydowską politykę historyczną trzeba ściśle koordynować z polityką historyczną niemiecką. Skoro Niemcy przerzucają, to Żydzi muszą wyszukać winowajcę zastępczego, żeby Niemcy mieli na kogo tę odpowiedzialność przerzucać, a z kolei Żydzi mogli tego winowajcę zastępczego eksploatować finansowo pod pretekstem tak zwanych „roszczeń”. Ten interes ma taka specyfikę, że winowajcy zastępczemu trzeba przyprawić odpowiednio odrażający wizerunek, wizerunek narodu morderców – a któż lepiej to zrobi, niż utalentowana pani reżyserowa, w dodatku dysponując budżetem, na który złożyła się również spółka „Agora”, gdzie ponad 11 procent udziałów ma słynny żydowski finansowy grandziarz, co to wobec mniej wartościowego narodu tubylczego ma swoje konkretne projekty? Pani reżyserowej nie trzeba długo, ani nawet krótko klarować, o co w tym interesie chodzi, więc nie tylko umieściła akcję arcydzieła w Kotlinie Kłodzkiej, którą przedstawiciele ohydnego i mniej wartościowego narodu tubylczego bezczeszczą nie tylko swoja obecnością, ale przede wszystkim – swoimi morderczymi skłonnościami. Jestem pewien, że w ramach nowej, prawidłowej historii najnowszej okaże się, że Europa została wyzwolona od złych „nazistów” przez bohaterski związek Tewje Bielskiego z pułkownikiem Klausem Stauffenbergiem. O tej wyzwoleńczej epopei genialni reżyserowie będą kręcili arcydzieła, poeci będą sławili ich czyny wiązaną mową, dzieci będą prześcigały się w pilności, by poznać wszystkie budujące szczegóły, których będzie dostarczało Ministerstwo Prawdy pod dyskretnym ideowym nadzorem Sanhedrynu – bo prawda, wiadomo – niby broni się sama, ale co to komu szkodzi, jak się jej trochę pomoże?
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany
Dodaj ogłoszenie