Brał zaliczkę, a mieszkania nie zwalniał. Oszust z Dąbrowy zgarnął co najmniej 23 tys. zł

Mieszkaniec Dąbrowy miał własne mieszkanie w bloku w rejonie ul. Dabrowskiego i Tatrzańskiej. Zgłaszał się do biur obrotu nieruchomościami informując, że chce sprzedać mieszkanie. Gdy zjawiali się potencjalni nabywcy podpisywał z nimi umowy przedwstępne, inkasował zaliczkę, ale później w uzgodnionym terminie mieszkania nie oddawał i nadal w nim mieszkał. Jak dotąd policji udało się ustalić, że w ten sposób mężczyźnie udało się wyłudzić 33 tys. zł . Możliwe jednak, że oszukanych w ten sposób przez niego osób może być więcej. Mężczyzna odpowie za oszustwo, za co grozi kara nawet do 8 lat więzienia.

Policja zajęła się sprawa na wniosek prokuratury, którą z kolei zawiadomił jeden z poszkodowanych, niedoszłych właścicieli mieszkania. Policjanci zapukali do drzwi oszusta rankiem, w środę 23 stycznia.

Wcześniej ustalili, że 41-letni łodzianin w październiku 2018 roku mężczyzna przyjął od potencjalnego kupca ponad 20 tys. zł, natomiast w listopadzie 2018 roku przyjął od innej osoby 13 tys. zł za obietnicę sprzedaży tego samego mieszkania.
– Z żadnej z tych umów się nie wywiązał, gdyż jak przyznał się policjantom tak naprawdę nie zamierzał sprzedać swojego lokalu. Nie zwrócił także pobranych pieniędzy – mówi Radosław Gwis z biura prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi.

Mężczyzna usłyszał zarzut oszustwa. Decyzją Prokuratury Rejonowej Łódź-Górna podejrzany został objęty dozorem policyjnym. Sprawa ma charakter rozwojowy. Policjanci sprawdzają, czy mężczyzna nie oszukał w ten sam sposób także innych osób.