Teren wokół sądu od strony placu został zabezpieczony przez straż pożarną i policję. Specjalna grupa policyjnych pirotechników z 3-letnim owczarkiem Argo wyspecjalizowanym w wywąchiwaniu materiałów wybuchowych przez ponad 2,5 godz przeszukiwała budynek Sądu Okręgowego i Apelacyjnego. Na szczęście niczego nie znaleziono.
Policjanci ze specjalnie przeszkolonym psem sprawdzili wszystkie pomieszczenia na wszystkich kondygnacjach – mówi Grażyna Jeżewska z biura rzecznika prasowego Sądu okręgowego w Łodzi. Sprawy toczyły się normalnie, pracownicy nie zostali ewakuowani z budynku, o czym decyduje prezes sądu po konsultacjach z policją. Zwykle do takich sytuacji dochodzi, gdy w sądzie odbywają się sprawy dużej wagi m. in. z udziałem świadka koronnego, a czasami bez powodu. To już nie pierwszy taki przypadek w ciągu roku. Ci, którzy dopuszczają się takich działań muszą się liczyć z poważnymi konsekwencjami i kosztami interwencji.
Jak nieoficjalnie udało się nam ustalić bomba miała być podłożona w sali rozpraw na drugim piętrze, ale nie wiadomo w którym gmachu sądu, więc na wszelki wypadek szukano jej w obydwu. Informacja o pozostawieniu ładunku wybuchowego zbiegła się czasowo z ważną rozprawą przestępstw narkotykowych , która rozpoczynała się o godz. 10.30 w sali „S” na parterze nowego budynku sądu, gdzie odbywają się procesy zorganizowanych grup przestępczych.
Nie znaleziono w sądzie przy pl. Dąbrowskiego ładunku wybuchowego - mówi Adam Kolasa z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi. - Policja prowadzi działania zmierzające do zatrzymania sprawców fałszywego alarmu. Jest to przestępstwo ścigane z art. 224a kodeksu karnego za co grozi do 8 lat pozbawienia wolności.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?