Wygląda na to, że w Łodzi wreszcie udało się zbudować zespół nawiązujący do drużyny, która w pierwszym sezonie występów w ekstraklasie wywalczyła Puchar Polski. Teraz, podobnie jak cztery lata temu, łodzianki są największą rewelacją rozgrywek. W pierwszej rundzie wygrały pięć spotkań i przegrały cztery i to z zespołami zajmującymi cztery pierwsze pozycje w lidze. Budowlani są na piątym miejscu, ale tyle samo punktów (14) ma czwarty Aluprof.
– Nie ma co ukrywać, jesteśmy zadowolone z pierwszej części sezonu – mówi Natalia Nuszel, która dwa razy w rundzie była uznawana za najlepszą zawodniczkę meczu. – Pierwsza trójka jest poza naszym zasięgiem, ale to, co mogłyśmy, wygrałyśmy, a nawet zrobiłyśmy coś więcej.
Łódzka przyjmująca ma na myśli dwa ostatnie spotkania – w Dąbrowie Górniczej, gdzie Budowlani pokonali 3:1 brązowego medalistę ostatnich rozgrywek oraz ostatnie zwycięstwo 3:2 nad wicemistrzem – Muszynianką Muszyna – przed własną publicznością. To pięć punktów, na które przed sezonem trudno było liczyć.
W łódzkiej ekipie podkreślają, że nie zamierzają spoczywać na laurach. Podopieczne Adama Grabowskiego mają realne szanse powalczyć o znalezienie się w pierwszej czwórce na koniec sezonu zasadniczego. W rundzie rewanżowej ich atutem będzie terminarz, bo z Aluprofem, Tauronem, Siódemką i Naftą zagrają przed własną publicznością. Czwartą pozycję mogą odzyskać w poniedziałek, kiedy będą podejmować bielszczanki, z którymi na inaugurację rozgrywek przegrały 2:3.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?