- Jeden już praktycznie jest wolny. Mieszka w wolierze dla saren, bez dachu. Wyfruwa, kiedy chce, spaceruje po okolicznych łąkach i wraca na noc - mówi Kamil Polański z leśnictwa.
Gdy bocian został przywieziony, był ledwo co opierzonym pisklakiem. Gniazdo, w którym się wykluł, runęło ze słupa energetycznego w Dąbrówce Górnej koło Dalikowa.
Drugi bocian został wyrzucony przez rodziców z gniazda we wsi Nasale w okolicach Wartkowic. Jeden z mieszkańców wsadził go tam z powrotem, ale następnego dnia ptak znowu leżał pod gniazdem, tym razem ciężko poturbowany, z jątrzącą się raną na szyi.
- Rana okazała się poważna, wdało się zakażenie. Ptak ledwo przeżył, był wycieńczony. Ale szyja już się goi - dodaje Kamil Polański. Trzeci bociek ma złamaną nogę, jeszcze przez co najmniej dwa tygodnie będzie nosił opatrunek. To nerwus - gdy opiekunowie wchodzą do woliery, aby go nakarmić, głośno klekocze i dziobie. Jest jednak w dobrej kondycji, gdy noga się zrośnie, ptak powinien bez problemów latać.
Być może w przyszłym tygodniu do Łagiewnik zostanie przywieziony jeszcze jeden pacjent - bocian z urazem skrzydła, z gniazda w miejscowości Kiki w gminie Wartkowice. Ptak nie lata, chodzi tylko wokół gniazda.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Na co Anita Sokołowska przeznaczy wygraną? Zaskakująca odpowiedź jej partnera
- Edward Miszczak w ogniu pytań! Brakuje mu słów w rozmowie o Dagmarze Kaźmierskiej
- Co się dzieje na głowie Sykut-Jeżyny? Kolejny tydzień i kolejna zmiana [ZDJĘCIA]
- Żona Stuhra wyjada po nim resztki i się tym chwali! Wymyśliła na to nową nazwę