Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bocian zaatakował dziecko! Spacerował miejskimi chodnikami...

ei24
Kajtek był wychowywany przez człowieka, dlatego czuł się swobodnie wśród budynków i samochodów. Bociana odłowiono, gdy zaatakował dziecko
Kajtek był wychowywany przez człowieka, dlatego czuł się swobodnie wśród budynków i samochodów. Bociana odłowiono, gdy zaatakował dziecko
Bocian uciekł z Ośrodka Rehabilitacji Dzikich Zwierząt w łódzkich Łagiewnikach i na jednej z brzezińskich ulic zaatakował dziecko.

Niezwykły przybysz gościł przez kilka dni w Brzezinach: bocian, który nie bał się ludzi, nie lękał samochodów i zamiast brodzić po podmokłych łąkach - bez skrępowania wędrował miejskimi chodnikami. W końcu... zaatakował dziecko. Okazało się, że nietypowo zachowujący się bocian, to Kajtek, ptak wychowany przez ludzi. Nim przyleciał do Brzezin, uciekł z Ośrodka Rehabilitacji Dzikich Zwierząt w łódzkich Łagiewnikach...

W Brzezinach bocian widziany był po raz pierwszy w czwartek 24 sierpnia, w okolicach ul. Lasockich. Następnego dnia były sygnały, że spaceruje w pobliżu przychodni lekarskiej przy ul. Bohaterów Warszawy. Od soboty włóczył się po osiedlu przy ul. Kulczyńskiego.

Do miejskiego urzędu raz po raz dzwonił ktoś zatroskany losem ptaka. Ponieważ jednak próby płoszenia go udowodniły, że jest zdrowy i bez problemu wzbija się w powietrze, weterynarze byli zdania, iż najlepiej będzie zostawić bociana w spokoju, bo najwyraźniej nie potrzebuje pomocy.

Po prostu ptakowi nie spieszy się z odlotem do ciepłych krajów, ot co - orzekli specjaliści.

Piątego dnia bocianiej wizyty w Brzezinach, w poniedziałek, doszło do budzącego obawy incydentu - przy ul. Kulczyńskiego ptak zachował się agresywnie wobec dziecka. Gdy wiadomość o tym dotarła do miejskiego urzędu, podjęto decyzję o odłowieniu go i przetransportowaniu do Ośrodka Rehabilitacji Dzikich Zwierząt w Łodzi.

Na miejscu okazało się, że to Kajtek - bocian, który uciekł właśnie z tego ośrodka.

Wcześniej był wychowywany przez człowieka, ale został porzucony i wtedy trafił tam po raz pierwszy.

Historia jego życia jest wyjaśnieniem, dlaczego ptak zamiast bocianich sejmików na odludnych łąkach, wybrał otoczenie zabudowań i bez lęku spacerował między mieszkańcami Brzezin.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany