Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Blitzkrieg znów zagra! Łódzka grupa rockowa wraca po 28 latach!

PB
Archiwum zespołu - Facebook
To będzie - a właściwie już jest! - wydarzenie! To najbardziej spektakularny powrót na polską scenę rockową ostatnich lat! Legenda łódzkiej sceny, grupa Blitzkrieg, która w końcu lat 80. ubiegłego wieku była wielką nadzieją polskiej muzyki rockowej, po 28 latach nieobecności reaktywowała się w pierwotnym składzie!

Grupa Blitzkrieg powstała w Łodzi w 1986 roku w składzie Piotr "Dyda" Czyszanowski - bas, wokal, Tomasz "Mechu" Wojciechowski - gitara i Tomasz "Bryku" Bryczek - perkusja. Później do zespołu dołączyli Paweł Bulski - bas i Tomasz Tybulczyk - klawisze.
Blitzkrieg to zespół z ówczesnego kręgu zimnej fali. Sami muzycy swoją twórczość określali wtedy jako "heavy new wave" a ich ambicją było stworzenie jedynego w swoim rodzaju niepowtarzalnego brzmienia. Udało im się to znakomicie, w całej Polsce zdobyli rzeszę fanów.

W muzyce łodzian widać wpływy takich grup jak Bauhaus, Swans czy The Cult. A posłuchać jej można na jedynej płycie "Holy War" wydanej w 1992 roku, kilka miesięcy po tym, jak... grupa przestała istnieć. A największe pieniądze zarobili z niej piraci... Takie to były czasy końca polskiej komuny.

Utwory Blitzkrieg to muzyka mroczna, naurotyczna, wprowadzająca w dekadencki nastrój, ale także pełna energii i ekspresji. Blitzkrieg potrafił jednak też zagrać lirycznie, czego wyrazem jest epicka, kultowa ballada "King of the Castle"... A ich wierni fani do dziś z nieskrywanymi emocjami i dreszczami na plecach słuchają utworów "Fall of Jericho", "Holding the Gun", "Elevator", czy "Flexible".

"Holy War ujawnia pewne czysto muzyczne fascynacje grupy. Jestem zakochany w Bauhausie, uwielbiam głos Murphy'go. Nie jest to zresztą wyłącznie moja fascynacja, lecz także i Mecha" - mówił wtedy Piotr Czyszanowski w wywiadzie dla pisma "Tylko Rock".

W 1991 roku muzycy grupy rozstali się, kontynuowali karierę w takich formacjach, jak Jezabel Jazz czy Closterkeller. Wkrótce "Dyda" wyjechał na stałe do Stanów Zjednoczonych, gdzie - już jako Peter Guellard - tworzył muzykę dla kilku zespołów, został producentem i realizatorem nagrań, a pozostali muzycy w Polsce udzielali się w wielu różnych muzycznych przedsięwzięciach.

Przez te 28 lat, które upłynęły od muzycznego rozstania, przyjaciele z Łodzi pozostawali jednak w stałym kontakcie. To zaowocowało niedawno pomysłem na powrót do wspólnego grania pod szyldem Blitzkrieg. Rozpoczęły się wspólne próby na odległość, muzycy zrealizowali i wydali w czerwcu reedycję swojej jedynej płyty z nową okładką (Sonic Records).

I wracają właśnie na scenę! Oficjalnym powrotem będzie niedzielny koncert na Festiwalu Castle Party w Bolkowie. Ale zanim tam zagrają, dziś (piątek 12.07) o godz. 20 w studiu Radia Łódź odbędzie się wyjątkowa próba z udziałem zaledwie kilkudziesięciu zaproszonych gości. Wobec poważnej kontuzji Tomka Bryczka, za perkusją zasiądzie w zastępstwie Łukasz Klaus.

"A w październiku zagramy jeszcze siedem koncertów, m.in. jako support grupy Closterkeller" - powiedział nam wczoraj "Dyda", nie kryjąc emocji przed najbliższymi wydarzeniami.

Powrót Blitzkrieg stał się faktem!

od 7 lat
Wideo

echodnia Drugi dzień na planie Ojca Mateusza

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany