Błękitni - Widzew. Cel minimum: gol i gra na zero z tyłu

O godz. 13 łodzianie zagrają w ostatnim meczu w tym roku z twardo walczącą drużyną środka tabeli Błękitnymi w Stargardzie i będą musieli zrealizować cel minmum: strzelić gola i zagrać na zero z tyłu.
Widzew jest na fali po trzech zwycięstwach z rzędu, strzeleniu 14 bramek i zachowaniu czystego konta, ale trzeba powiedzieć, że opatrzność czuwa nad łodzianami. W ostatnim spotkaniu lider pewnie pokonał u siebie Bytovię aż 4:0, ale ten wynik zaciemnia obraz meczu. Na początku drugiej połowy przy prowadzeniu 1:0, goście mieli przynajmniej dwie, jak nie cztery okazje do wyrównania. O tym mówił też kapitan Marcin Robak: Byłaby nerwówka. Nie możemy dopuszczać do takich sytuacji, bo to utrudnia zdobycie trzech punktów. W każdym momencie musimy być skoncentrowani i nie pozwalać na zbyt wiele przeciwnikowi.
Trudno kapitanowi odmówić racji. Trzeba też pamiętać, że za grę defensywną odpowiadają nie tylko obrońcy, ale cały zespół. Gdy zespół potrafi popełnić proste błędy, wręcz gafy w defensywie trudna do przecenienia staje się rola w drużynie bramkarza. Trzeba powiedzieć, że Wojciech Pawłowski spisuje się znakomicie. To jest bez wątpienia transferowy strzał w dziesiątkę łodzian. Wierzymy, że znów pokaże klasę o w trudnych momentach nie da się pokonać piłkarzom rywala.
W rankingu Pro Junior System promującym młodych zawodników oba kluby są na dalekich miejscach w II lidze. Widzew jest piętnasty 3844 punkty, Błękitni oczko wyżej 3922. Miażdżącym konkurencję liderem pozostają rezerwy Lecha Poznań 19512 punktów.