Przypomnijmy, że wcześniej, po wznowieniu sezonu, podopieczni trenera Marcina Kaczmarka ulegli w Łodzi Skrze Częstochowa 1:2 oraz zremisowali w Rzeszowie ze Stalą 0:0.
Drużyna Kaczmarka jest wciąż na czele tabeli jedynie ze względu na korzystne rezultaty kilku innych meczów.
Od pewnego czasu łodzianie popełniają mnóstwo juniorskich błędów, oddają przeciwnikom inicjatywę na bardzo długo, wyglądają za zupełnie zaskoczonych, że ktoś w ogóle stawia im opór.
Zobacz na kolejnych slajdach
Wszyscy w klubie z al. Piłsudskiego, od działaczy poczynając, poprzez piłkarzy, na sztabie szkoleniowym kończąc, powinni zadać sobie pytanie, czy to wszystko zmierza we właściwym kierunku. Moim zdaniem, nie zmierza. A wspomnienie blamażu z poprzedniego sezonu powinno dać wszystkim do myślenia. Na razie Widzew się ośmiesza. I to nie jest złośliwe krytykanctwo, ale prawdziwy obraz rzeczywistości.
Zobacz na kolejnych slajdach
Są fani, którzy sugerują, że niektórym piłkarzom opłaca się przegrywać. Jestem daleki od wdawania się w teorie spiskowe. Nie zmienia to faktu, że oglądając kilkadziesiąt razy, w jaki sposób ten zespół traci bramki, można by przypuszczać, że ci faceci po raz pierwszy spotkali się na boisku.
Już w środę Widzew zmierzy się w stolicy Małopolski z Garbarnią. Mecz w Krakowie rozpocznie się o 17.05. Czy tak dysponowaną drużynę stać będzie na rehabilitację?