Blachy Pruszyński Budowlani Łódź-Budowlani Lublin 78:7. Dają sobie radę nawet w upale

Część sympatyków łodzian obawiała się nieco tego spotkania. Miało to związek z tym, że trener Mirosław Żórawski nie mógł skorzystać z usług kilku podstawowych zawodników: Michała Królikowskiego, Pawła Grabskiego, Łukasza Sachrajdy i Sebastiana Łuczaka.
Nie po raz pierwszy okazało się jednak, iż kadra wicemistrzów Polski jest na tyle szeroka, że potencjalni dublerzy stają na wysokości zadania i robią wszystko, żeby przekonać do siebie szkoleniowca.W sobotnie popołudnie było to doskonale widać na murawie. Atmosfera w Budowlanych jest wręcz znakomita, inni mogą jej tylko pozazdrościć.
Dominacja gospodarzy była bezdyskusyjna, chociaż goście robili wszystko, żeby przegrać jak najniżej (jesienią w Lublinie było tylko 17:3 dla łodzian).
Imponował rozmach, z jakim wybrańcy Żórawskiego zdobywali kolejne punkty. Przed spotkaniem szkoleniowiec mówił, że jego marzeniem jest wygrać w ładnym stylu i trzeba przyznać, iż spełnił obietnicę w stu procentach.
Szczególnie efektowne były rajdy Dariusza Kaniowskiego (11 min) oraz Tomasza Stępnia (37 min), który sfinalizował zespołową akcję kilku kolegów. Owacje fanów wzbudził też rajd Pawła Kotasy, który widowiskowo przeskoczył nad przeciwnikiem.
Blachy Pruszyński Budowlani Łódź
- Budowlani Lublin 78:7 (38:0)
Punkty dla łodzian: Teimuraz Sokhadze - 23, Tomasz Stępień - 10, Adrian Ignaczak - 10, Kamil Pepliński - 5, Władysław Grabowski - 5, Dariusz Kaniowski - 5, Grzegorz Dułka - 5, Mateusz Matyjak - 5, Tomasz Kozakiewicz - 5, Paweł Kotasa - 5. Punkty dla lublinian: Stanisław Niedźwiecki - 5, Piotr Skałecki - 2.
Budowlani Ł.: Ignaczak, Szyburski (53, Kościelski), Pepliński, Gugushvili, Karpiński (64, Skwarciak), Marek Mirosz, Grabowski, Gabunia (24, Mariusz Fortuna), Łukasz Żórawski (64, Abashidze), Sokhadze, Kaniowski (64, Rydzyński), Stępień, Gomulak (53, Dułka), Matyjak (41, Kotasa), Kozakiewicz.