Bili i zastraszali kolegów. Terroryści z gimnazjum w Pabianicach [NOWE FAKTY, FILM]

ZOBACZ FILM

Podobnie zachowywał się jego o dwa lata młodszy brat, uczeń drugiej klasy tego samego gimnazjum.
- Miał wyznaczonego kuratora sądowego za czyny, których dopuścił się jeszcze w podstawówce - mówi Grzegorz Hanke, dyrektor gimnazjum. - Razem z bratem był regularnie wzywany do wychowawcy i pedagoga za wszczynanie bójek, zaczepianie uczennic, wulgaryzmy itp. Widzieliśmy, co się dzieje, bo mamy kamery na korytarzach i przed szkołą.
Bracia są kibicami Widzewa i próbowali siłą przekonać rówieśników kibicujących Łódzkiemu Klubowi Sportowemu, żeby zmienili upodobania.
- Wiadomo było, że kto jest za ŁKS-em, dostanie od nich po szkole łomot - opowiada 15-letni Paweł, trzecioklasista. - Ostatnio uparli się na Dawida...
15-letni Dawid, zagorzały kibic ŁKS-u, regularnie był terroryzowany przez braci.
- W czerwcu pobił go starszy z nich, a w listopadzie - młodszy za namową starszego - informuje dyrektor Hanke.
Kiedy ojciec Dawida przyszedł do szkoły, nie wytrzymał nerwowo i uderzył oprawcę swojego syna w twarz. Obaj chłopcy znaleźli się na tej samej sali szpitalnej w Instytucie Centrum Zdrowia Matki Polki w Łodzi, gdzie konflikt stał się jeszcze bardziej gorący.
- Wobec ojca 15-latka toczy się postępowanie - wyjaśnia podkom. Joanna Szczęsna, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej policji w Pabianicach. - Sąd rozstrzygnie, jakie będą dalsze losy 16-letniego gimnazjalisty.
Bracia pochodzą z wielodzietnej rodziny, mają siedmioro rodzeństwa i mieszkają w kamienicy nieopodal szkoły.