Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bilet do kina: Zabójcza przyszłość, czyli "Looper - Pętla czasu"

Renata Sas
"Looper - Pętla czasu"
"Looper - Pętla czasu" Dystrybutor filmu
Perspektywa jest taka: za 30 lat przenoszenie się z teraźniejszości w przyszłość będzie oczywistością, ale ryzykowną, a więc zakazaną możliwość wykorzystywać będą organizacje przestępcze. "Looper - Pętla czasu" łączy fantazję z lękami współczesności. Pomysłowa fabuła daje filmowi przewagę nad banałami realizowanymi w podobnym duchu, ale ma też istotną wadę: jest drażniąco zagmatwana.

Życie w 2044 roku, kiedy rozgrywa się akcja, na pierwszy rzut oka nie różni się od naszego. Ubrania, architektura, auta, nawet innowacyjny latający motocykl nie jest ze świata supermanów i nie zawsze zapala. Narkotyki przyjmowane są masowo, tyle że w postaci kropli do oczu, a część populacji ma umiejętności telekinetyczne.

Najistotniejszym wyróżnikiem przemian, jakie zajdą, staje się działalność looperów. To zawodowcy mordujący ludzi przysyłanych z przyszłości.
Przed lufami ich karabinów precyzyjnie o określonej godzinie, w malowniczym plenerze, na rozłożonej płachcie, zjawia się związany człowiek z workiem na głowie. Błyskawicznie zostaje rozstrzelany, wykonawca wyroku pobiera sztabki srebra, które ma z sobą skazaniec i pali ciało. Tak odbywa się "zamykanie pętli".

Joe (Joseph Gordon-Levitt - "Mroczny rycerz powstaje"), zawsze w krawacie i obcisłej skórzanej kurtce, nienagannie wykonuje swoją robotę, a wielki sejf pod podłogą zdążył już solidnie zapełnić. Ale przychodzi moment na strzał do mężczyzny patrzącego mu w oczy. To on sam z roku 2074 (w tym wcieleniu: Bruce Willis - "Szklana pułapka", "12 małp"). Czy zdoła strzelić do siebie i wyeliminować się z przyszłości?
Życie Joe i jego starszej wersji zaczyna się przeplatać. Panowie podążają obok siebie, a nawet jedzą w barze przy jednym stoliku. W polu rażenia obu znajdzie się jeszcze dziecko, które starszy chce wyeliminować, wiedząc, że to przyszły arcybandyta.

Oczywiście nie może się obejść bez kobiet. I tu reżyser nie bardzo wiedział, jak poradzić sobie z uczuciami dwuosobowego bohatera. Kobieta, którą kocha starszy, nie ma nic wspólnego z fascynacją młodszego.

Rian Johnson nie dba o to, by widz miał poczucie konsekwencji zdarzeń i znaczenia padających stwierdzeń. "Looper - Pętla czasu" to układanka, z której wyłania się obrazek przedstawiający beznadziejne życie i wizję coraz koszmarniejszej przyszłości. Świat oszalał i zaciska sobie na szyi pętlę. Kto chce się w tym upewnić, niech zaryzykuje spotkanie z "Looperem". (118 min).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany