Jeszcze w sobotę rano Wojewódzkie Centrum Zarządzania Kryzysowego w Łodzi informowało o osiemdziesięciu trzech rannych.
Wczoraj trzy osoby opuściły szpital, ale nadal przebywa w nich 25 osób, sześć jest po zabiegach operacyjnych (m.in. kręgosłupa i kończyn). Ich życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.
W sobotę rano udało się przesunąć przewrócony pierwszy wagon, ale na szczęście nikogo pod nim nie znaleziono. Na miejscu wypadku ekipa dochodzeniowa prowadzi śledztwo pod nadzorem piotrkowskiej prokuratury.
Jak powiedziała wczoraj w TVN24 Krystyna Ozga, wicewojewoda łódzki, pociąg wykoleił się, bo jechał zbyt szybko.
Informację tę potwierdza prokuratura: na odcinku, gdzie obowiązywało ograniczenie prędkości do 40 km/h pociąg relacji Warszawa - Katowice jechał 118 km/h.
Dziś ma zostać przesłuchany w tej sprawie maszynista pociągu. Niewykluczone, że usłyszy zarzuty. Przyczyny wypadku badają też przedstawiciele Państwowej Komisji Badania Wypadków Kolejowych i PKP.
Być może dzisiaj wieczorem uda się przywrócić ruch pociągów po jednym torze w miejscu katastrofy. Usunięto już przewrócone wagony, trwa naprawa sieci trakcyjnej.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?