Z dziećmi, z psami, w parach i pojedynczo, w zabawnych strojach i z balonami na starcie trzeciej edycji biegu Ice Cream Run w parku Na Zdrowiu w sobotnie przedpołudnie stanęło ponad 300 zawodników, którzy biegają amatorsko. Żeby zdobyć medal wystarczyło ukończyć bieg na 2,5 lub 5 kilometrów. Swoje konkurencje miały tez dzieci - 300, 600 i 1200 metrów. Imprezę wspierał producent lodów Lód Miód, który dla zawodników przygotował porcje zimnego przysmaku w kolorze czarno-pomarańczowym.
CZYTAJ DALEJ >>
.
Hasło biegu to "Jem, żeby biegać, biegam, żeby jeść", stąd lodowy partner przedsięwzięcia. Zawodnicy otrzymywali pakiet energetyczny złożony ze smaku karmelowy słony i mango, dzięki czemu zaraz po biegu mogli uzupełnić kalorie i ochłodzić się smacznym lodem. Specjalne lody przygotowano także dla psów, które wzięły udział w Ice Cream Run.
- Wygrywa każdy, bo liczy się wyzwanie, ale także budowanie wspólnych więzi, wspomnień i relacji, bo wszyscy jesteśmy członkiem tej wielkiej, biegowej rodziny - powiedział Dominik Stanek "Runholik", organizator imprezy.
CZYTAJ DALEJ >>>
.
Na starcie stanęli łodzianie, ale także Norwegowie, czy warszawiacy. Wiele osób zdecydowało się na nietypowe kreacje. Były więc zawodniczki w tiulowych różowych spódniczkach, czy przebrani za pszczoły.
-Córka ma sześć lat biega ze mną od roku, a że towarzyszy nam Lód Miód to chciałyśmy się przebrać za pszczoły - tłumaczy Agnieszka Zagórska.
CZYTAJ DALEJ >>>
.
Z kolei Marta Żyśko pobiegła z synami, którzy spokojnie spali w wózku.
-Rok temu zrobiłam Koronę Łasucha (udział w czterech biegach: Pączek Run, Ice Cream Run, Pizza Run i Cookie Run przyp. red.) z synkami w brzuchu, a wczoraj skończyli pół roku więc dziś biegną ze mną - dodaje młoda mama.
Imprezie towarzyszył piknik z konkursami dla dzieci oraz zbiórka darów dla czworonożnych podopiecznych fundacji Niechciane i Zapomniane. W każdej edycji udaje się zebrać około tony karmy i zabawek.
ZDJĘCIA >>>
.