Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bezpłatne badania i naciąganie. Cudo lepsze od... viagry!

(lb)
Na sali weselnej zorganizowano spotkanie – jak zapewniano – podczas którego miały być wykonane badania w kierunku profilaktyki chorób układu krążenia.
Na sali weselnej zorganizowano spotkanie – jak zapewniano – podczas którego miały być wykonane badania w kierunku profilaktyki chorób układu krążenia.
Firma medyczna kusi łodzian bezpłatnymi badaniami profilaktycznymi układu krążenia. Przy okazji próbuje wcisnąć im cudowne urządzenie mające leczyć 40 chorób. Koszt, bagatela, 5300 zł! – To bzdura i oszustwo – mówi dr Janusz Morawski, specjalista anestezjologii i intensywnej opieki medycznej, dyrektor do spraw medycznych łódzkiego pogotowia.

Kuszą, wabią, nabierają
Ulotki z zaproszeniem na spotkanie łodzianie znajdują w skrzynkach pocztowych. „Bezpłatne badania układu krążenia. Przyjdź na badanie profilaktyczne” – zachęca organizator. Jak tu się nie zgłosić, skoro kilka wierszy dalej można przeczytać, że choroby serca i układu krążenia są przyczyną blisko 50 procent wszystkich zgonów w Polsce! Zawał serca zaś przechodzi każdego roku 100 tys. osób!
W środę wybrałam się więc na spotkanie, podczas którego miałam mieć wykonane wspomniane badania. Odbywało się ono w sali weselnej na obrzeżach Łodzi. Przyszło ponad dwadzieścia osób, średnia wieku - powyżej 70 lat. Każdy wchodzący proszony był o podanie imienia, nazwiska, wieku oraz włożenia palca w pulsoksymetr. Półtorej godziny później mieliśmy otrzymać wyniki badań. Czas oczekiwania wypełniła prelekcja.
– Jestem Jacek – przedstawił się mężczyzna w garniturze. Na wstępie spytał, czy ktoś z obecnych na sali zażywa tabletki, a gdy podniósł się rząd rąk, przeszedł pomruk potakiwania, rozpoczęła się prelekcja. Jego wykład był niczym filmy Hitchcocka, zaczął się od trzęsienia ziemi, a po nim napięcie rosło.
– Czy wiecie państwo, że Polak zażywa średnio cztery tabletki dziennie, a 1460 w ciągu roku? – pytał pan Jacek. – W ciągu roku większość z nas połyka ponad kilogram chemii!
Przytakiwano mu, gdy mówił, że lekarz zamiast pacjenta zdiagnozować, od razu przepisuje mu tabletki, jak trudno dostać się do specjalisty, jak długo musimy czekać na wyjazd do sanatorium, a gdy już uda się nam zostać kuracjuszem, to kilka miesięcy po powrocie znowu wszystko nas boli. Leki – jak wiadomo – mówił pan Jacek – mają działania uboczne.
– Na jedno pomagają, na drugie szkodzą – przytakiwał prelegentowi starszy pan siedzący w pierwszym rzędzie.
Pan Jacek miał jednak na te problemy rozwiązanie – urządzenie medyczne wykorzystujące pole magnetyczne, po którym nie ma działań ubocznych. Możemy nim leczyć wszystko – od bólów kręgosłupa, prostaty, hemoroidów po nadciśnienie. Ale to nie koniec.
– Działa lepiej niż viagra, po której nigdy nie wiadomo, co pierwsze nam stanie – reklamował zalety urządzenia pan Jacek.
Urządzenie tanie nie było. Nikogo z obecnych na sali nie było stać na wyjęcie z kieszeni 5300 zł. Zaproponowano nam więc zakupy na raty. Zdecydowało się kilka osób z obecnych na sali. Pozostali mieli co do spotkania mieszane odczucia.
– Myślałam, że to będzie rzetelnie wykonany pakiet badań serca, a nie jakieś czary-mary z paluszka – irytowała się 57-letnia łodzianka, która na badania urwała się z pracy. – Gdybym miała 5 tysięcy złotych na koncie, to zamiast chodzić na takie spotkania, zbadałabym się w prywatnym gabinecie.

Kit nie diagnostyka
Dr Janusz Morawski nie ma wątpliwości, że badania profilaktyczne, jakie zaproponowano nam na spotkaniu, nie mają nic wspólnego z profilaktyką chorób układu krążenia.
– Korzystamy z pulsooksymetrów w karetkach, aby sprawdzić stopień wysycenia krwi tlenem – mówi. – Jeśli ktoś już choruje na serce lub ma problemy z płucami, to te wskaźniki mogą się w sposób nieprawdopodobny wahać. To nie są badania w kierunku wczesnego wykrywania chorób układu krążenia. Wmawianie schorowanym ludziom, że pulsoksymetrem wykonuje się diagnostykę kardiologiczną, jest niemoralne. Badaniami profilaktycznymi są natomiast: lipidogram, pomiar ciśnienia krwi, glukozy, a w dalszej kolejności próba wysiłkowa, usg. dopplerowskie serca – wyjaśnia dalej doktor.
Pytany, czy można leczyć nadciśnienie tętnicze polem magnetycznym, odpowiada: – Słyszałem, że niektórzy próbowali je leczyć wahadełkiem, inni zaklinaniem. Pole magnetyczne ma podobną skuteczność.
Wczoraj skontaktowaliśmy się z przedstawicielem firmy w Warszawie. Skierowano nas do Biura Obsługi Klienta, a tam konsultantka medyczna Kinga Kozłowska, fizjoterapeuta, odesłała nas na stronę profesora, który opracował urządzenie do badania.


W domu, oglądając wyniki badań, zauważyłam, że wydano mi nie moje. Co gorsze, wyniki pacjenta są zatrważające – cztery spośród siedmiu parametrów mają przekroczone normy. Brzmi poważnie – „wskaźnik objętości komory do aorty” oraz „zastawka aorty” dają powody do niepokoju. Jednak jak twierdzi dr Morawski, metoda wykonania badań nie pozwala na wiarygodną diagnostykę wspomnianych parametrów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany