Były właściciel Widzewa i były członek zarządu PZPN przekonywał, że w piłkarskiej centrali nic się nie zmieni, bo o obliczu polskiego futbolu decydują od lat ci sami ludzie.
Dał przykład szefa łódzkiego związku Edwarda Potoka, który od trzech kadencji zasiada w fotelu prezesa i trudno doszukać się w jego działaniach wielkich inicjatyw, które wyciągnęłyby łódzki futbol, w tym ŁKS i Widzew, z zapaści.
Potok zadzwonił do redakcji i zapragnął przedstawić swoje dokonania dla rodzimego futbolu. Umówił się nawet na spotkanie w siedzibie związku. Kiedy jednak dziennikarz "EI" stawił się we wskazanym miejscu, sekretarka poinformowała go, że prezesa nie ma.
To chyba najlepiej świadczy o klasie szefa ŁZPN, członka zarządu PZPN, działacza, który dał mandat do rządzenia prezesowi Grzegorzowi Lacie. W obliczu trudnych i niewygodnych pytań najlepiej schować, niczym struś, głowę w piach i udawać, że problemu nie ma. Właśnie, że jest i im szybciej zostanie rozwiązany, tym lepiej dla łódzkiej piłki.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Nagłe wieści o Janinie i Tadeuszu z "Sanatorium miłości"! Znamy sensacyjne szczegóły
- "Nasz Nowy Dom" czekają spore zmiany! Romanowska nie pomoże już biednym rodzinom
- Tak córka Marty Kaczyńskiej radzi sobie w Korei. Niesamowite, jak się zmieniła [FOTO]
- Prześledziliśmy przemianę włosów Majdana. Było ściernisko, a dziś jest San Francisco