Bezdomni terroryzują lokatorów. Ruina przy Składowej wciąż straszy

- Jesteśmy tu ostatnimi lokatorami, reszta przeprowadziła się do nowych mieszkań - mówią Beata i Mariusz Frąckiewiczowie, mieszkający na kilkunastu metrach kwadratowych z dwójką dzieci. - My co prawda też otrzymaliśmy ofertę, ale okazało się, że mieszkanie jest budynku, który... również ma być rozebrany. Poza tym musielibyśmy zamieszkać z teściami, którzy teraz z nami sąsiadują.
Lokatorzy boją się zimy.
- Gdy w ubiegłym roku chwycił mróz, na korytarzu od razu popękały rury - mówi pani Beata. - Przez dwa miesiące nie mieliśmy wody. Doskwiera też zimno, które wpada do mieszkania, i grzyb na ścianach.
Jakiś czas temu w budynku pojawili się bezdomni. Koczują w lokalach na pierwszym piętrze.
- Załatwiają się na klatce schodowej, piją, awanturują się, kilka dni temu jednemu z lokatorów wybili zęby, gdy zwrócił im uwagę - mówi pani Beata. - Miesiąc temu wyrzuciła ich straż miejska, ale wrócili.
Policja potwierdza, że w kamienicy często dochodzi do rozrób.
- W ciągu ostatniego tygodnia były pod tym adresem cztery interwencje - mówi podkom. Adam Kolasa z Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi.
Zapytaliśmy miejskich urzędników, kiedy ostatni lokatorzy z ul. Składowej otrzymają nowe lokale. Nie otrzymaliśmy odpowiedzi.