Bezdomni koczują przy torach. Mieszkańcy mają ich dość

Kuchenne Rewolucje Piła West End Lemon Capri
Na drzewach suszą się firanki i jakieś szmaty, a pomiędzy drzewami leży sprzęt elektroniczny, płyty CD i przedmioty wyposażenia mieszkań. W pobliskich krzakach bezdomni urządzili latrynę i wysypisko niezjedzonych artykułów spożywczych. Smród jest taki, że czuć go nawet na oddalonych o 150 metrów posesjach.

– Nie chcemy tu takich gości – mówi jeden z lokatorów domu przy ul. Szenwalda. – Zawiadomiliśmy straż miejską, chcemy, żeby ich stąd zabrano. Podejrzewamy, że to oni przewracają i opróżniają pojemniki na odzież na naszym osiedlu.
Strażnicy zaproponowali bezdomnym nocleg w schronisku, lecz tamci stanowczo odmówili.

– Dwóch panów znamy doskonale – mówi Dariusz Bereżewski, komendant SM w Zgierzu. – Raz rozbili swój obóz w rejonie wiaduktu kolejowego przy ul. Długiej. Były na nich skargi. Po naszej interwencji przenieśli się na cmentarz ewangelicko-augsburski przy ul. Spacerowej. Stamtąd zostali usunięci, więc zainstalowali się znów przy torach, tyle że w innym miejscu. Trzeci pan, który do nich dołączył, jest bezdomny z wyboru, bo ma mieszkanie i rodzinę. O pani na razie nic nie wiemy, będziemy ustalać jej tożsamość.
Koczownicy w ciągu dnia opuszczają swoje pielesze. Życie w obozowisku rozkwita wieczorem, gdy palą ognisko i piją alkohol. Niestety, straż miejska jest bezradna.

– To teren PKP, nie możemy z niego nikogo usuwać – mówi Bereżewski. Zawiadomiliśmy Straż Ochrony Kolei.

Czytaj także w Expressie Ilustrowanym:
ŚMIESZNE WIERSZYKI URODZINOWE, ZABAWNE SMSY NA URODZINY
ŻYCZENIA NA OSIEMNASTKĘ
ŻYCZENIA NA 40 URODZINY
CZEGO NIE MOŻNA JEŚĆ W CIĄŻY
Przegląd samochodu CENA