Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bez walki na boisku. Awansować ŁKS do trzeciej ligi!

Jan Hofman
Rozgrywki piłkarskiej czwartej ligi zaczynają z wolna przypominać farsę.

Widać jak na dłoni, że niemal wszyscy rywale drużyny ŁKS ani myślą przyjmować na własnym terenie łódzką drużynę, ani jej kibiców. To już chyba masowa fobia (mniej obeznanym wyjaśniam, że jest to zaburzenie nerwicowe, którego objawem jest uporczywy lęk przed określonymi sytuacjami lub zjawiskami), bo prezesi większości czwartoligowców ślą do siedziby Łódzkiego Związku Piłki Nożnej pisma z informacjami, że nie zamierzają organizować spotkań z udziałem ełkaesiaków. A że Edward Potok, prezes ŁZPN, nie jest z wykształcenia ani psychologiem, ani też lekarzem, toteż trudno przypuszczać, aby znalazł sposób na całkowite uleczenie ich w procesie psychoterapeutycznym. Po prostu sternicy większości czwartoligowych klubów przyjęli sobie za punkt honoru, by nie wpuszczać na swoje włości ŁKS i za nic mają namowy i monity decydentów z okręgowego związku. I w tej chwili nie widać rozwiązania niezręcznej dla organizatora rozgrywek sytuacji.

Pewnie najlepszym wyjściem byłoby przyznanie już teraz drużynie z al. Unii automatycznego awansu do trzeciej ligi, dzięki czemu zniknęłyby koszmary prezesów klubów, czyli konieczność goszczenia zespołu z Łodzi i jego kibiców. Absurd? Zgadza się, ale jak przekonać działaczy z terenu, by nie stwarzali niepotrzebnych problemów? Konia z rzędem temu, kto szybko znajdzie skuteczne rozwiązanie tego problemu.

Pewnie kibice ŁKS się cieszą, że pozostali czwartoligowcy chcą przyjeżdżać na boisko ich drużyny. Dzięki temu, choć co jakiś czas, mają szansę uczestniczenia w piłkarskim spotkaniu o punkty. Taka kolejna okazja nadarza się już w sobotę, kiedy to drużyna trenera Wojciecha Robaszka gościć będzie Włókniarza Zelów. Spotkanie na stadionie przy al. Unii rozpocznie się o godz. 16. Goście po ośmiu kolejkach zajmują dziewiąte miejsce w tabeli z dorobkiem trzynastu punktów. To o osiem niej od łodzian (w siedmiu spotkaniach). Pewnie w tym przypadku kibice ŁKS nie zastanawiają się, kto wygra, ale ile bramek strzeli ich drużyna.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany