Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Barokowe amazonki. Z wywietrznikiem pod pachą [zdjęcia]

Liliana Bogusiak-Jóźwiak
Klaudia Cieślik, absolwentka Wyższej Szkoły Sztuki i Projektowania w Łodzi, przygotowała niezwykłą pracę magisterską - dziesięć sukien do jazdy konnej inspirowanych modą baroku i secesji.

Kolekcję pod nazwą "Dama w siodle" zaprezentowała kilka dni temu w sportowym klubie jeździeckim w Feliksowie.

Dwie pasje równa się... praca
Klaudia, przygotowując pracę dyplomową, wykorzystała swoje doświadczenia w jeździectwie oraz zainteresowanie strojami historycznymi.
- Suknie nie są wiernymi kopiami kreacji secesyjnych ani barokowych - mówi projektantka. - Trendy modowe sprzed lat były dla mnie jedynie inspiracją.

Każda suknia jest inna - spódnice są zakończone falbaną, drapowane, marszczone. Są takie, które mają dekolty, i kreacje zapinane pod szyją. Łączy je to, że spódnice uszyte są z kilku klinów, mają specjalnie odpinane podszewki. Pod nie amazonki zakładają bryczesy i oficerki. Aby kreacje dobrze prezentowały się w czasie jazdy, mocuje się je pod kolanem specjalnymi troczkami.

Teatr dla konia
Sztuka dla sztuki czy suknie do noszenia? Pewnie niejedna kobieta zada sobie takie pytanie, patrząc na efektowne kreacje. Coraz więcej amazonek występuje w spektaklach, które są teatrem kilku aktorów, człowieka i koni.

- Takie spektakle mają swoje korzenie w XVI wieku - mówi Klaudia. - Dostrzeżono wówczas, że koń chętnie się uczy, potrafi wykonać wiele figur maneżowych. Zaczęto więc organizować pokazy z ich udziałem.
Obecnie nowoczesny teatr jeździecki w Polsce ma niewielu amatorów. Działa szkoła Karoliny Wajdy, z którą Klaudia współpracowała przy tworzeniu kolekcji. Panie jeżdżą w trakcie takich pokazów w dosiadzie bocznym, po damsku lub okrakiem.

Sukienka w trzy tygodnie
Klaudia Cieślik swoje dyplomowe kreacje przygotowywała przez kilka miesięcy. Zużyła ponad sto metrów materiału.
- Do uszycia jednej sukni potrzeba około dziesięciu metrów materiału, w tym podszewki, krepy lub tafty - mówi projektantka, która przygotowywane suknie ozdobiła dużymi kamieniami imitującymi szlachetne, frywolitkami, czyli dekoracyjnymi złotymi i srebrnymi taśmami, haftami i koronką.

Taki strój waży kilka kilogramów, a kosztuje nawet 2 tysiące złotych. Szyje się go przez blisko trzy tygodnie.
Każda suknia, o czym widz oglądający przedstawienie nie wie, ma pod pachami pęknięcia dla lepszej wentylacji ciała. Klaudia po obronie pracy zamierza się poświęcić projektowaniu sukni do jazdy konnej inspirowanych modą sprzed lat. o

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany