Bar Jacek Placek otwarto przy Pomorskiej w Łodzi. Są ciekawe smaki
Jacek Placek oferuje placki ziemniaczane, uzupełnione o różne dodatki, zupę dnia oraz ciepłe i zimne napoje, także piwo. Wśród propozycji są placki bez ubogaceń (5 sztuk kosztuje 14 złotych), a także placki w sosie pieczarkowym (4 szt. - 17 zł), placki w sosie warzywnym (4 szt. - 17 zł), placki w sosie gulaszowym (4 szt. - 19 zł). Można jednak też zamówić tak lubianą w dzieciństwie wersję ze śmietaną i cukrem. Za zupę dnia trzeba zapłacić 10 zł.
Placki smakują doskonale, natychmiast przywołują wspomnienia z ukochanej, "maminej" kuchni, można „poczuć” serce włożone w ich przygotowanie.
O plackarni marzyłam przeszło dwadzieścia lat – wyznaje współwłaścicielka lokalu, Dorota Sikorska. - Kiedyś pracowałam jako animator lalkarz w teatrze lalkowym, jeździliśmy ze spektaklami po całej Polsce i często odwiedzaliśmy Wrocław. Tam była słynna buda z plackami, do której namiętnie chodziliśmy. I wtedy sobie obiecałam, że muszę kiedyś otworzyć coś podobnego. Co ciekawe, tego miejsca we Wrocławiu już nie ma, a gdy napisałam na Facebooku, że inspiracją dla mnie był właśnie tamten lokal, to odezwał się jego były właściciel i zapowiedział, że jak tylko będzie w Łodzi natychmiast nas odwiedzi.
Wraz z panią Dorotą lokal prowadzą właściciele firmy Pan Kanapka. Jacek Placek działa od października, otwarty jest codziennie od godz. 11 do 18, ale wkrótce bar będzie prawdopodobnie działał do godz. 20. Latem przed budynkiem stanie ogródek ze stolikami. Lokalizacja wydaje się być wyjątkowo trafioną, bo wokół znajdują się liczne bloki mieszkalne, a także osiedle studenckie. Duże witryny i schludne, nieprzeładowane wnętrze nadają lokalowi sympatyczną, słoneczną (nawet zimą) atmosferę. Pomieszczenie wzbogacają grafiki dotyczące Łodzi autorstwa Katarzyny Jasińskiej. Co ważne, zainwestowano w wysokiej klasy wentylację, dzięki czemu w lokalu nie pojawia się zapach będący konsekwencją smażenia na oleju.
- Zależało mi, by był to lokal dla każdego i sądząc po osobach, które nas odwiedzają, tak się stało – zapewnia pani Dorota. - Mamy klientów właściwie w każdym wieku. Dzięki tej działalności ponownie odkryłam, że lubię pracę z ludźmi.
Rzecz jasna, właściciele baru planują rozwój przedsięwzięcia. Pani Dorota zastanawia się nad nowymi sosami, na przykład w stylu malai curry, czy z kapustą kimchi, nie brakuje pomysłów na stworzenie sieci Jacek Placek.
- Jestem niepokornym duchem, w moim życiu wiele rzeczy jest efektem afirmacji – zapewnia pani Dorota. - I podejmuję się wielu wyzwań. Razem z koleżanką prowadzę na przykład jeszcze salon fryzjerski Wsuwka przy ulicy Kilińskiego.
Placki w Jacku Placku nie zawierają tajemniczego składnika. To najbardziej tradycyjna wersja, a ich wyborny smak bierze się ze świeżości – powstają z odpowiedniej odmiany ziemniaków, które są tarte na bieżąco, a placki lądują na talerzach wprost z patelni.
- Nie będę ukrywać, że uwielbiam placki ziemniaczane i wciąż jem je praktycznie codziennie. Teraz w moim lokalu! - cieszy się pani Dorota. Nie pozostaje nic innego, jak jej towarzyszyć.
Wybory samorządowe 2024 - II tura
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Szpak pokazał swojego towarzysza. Połączyła ich miłość od pierwszego wejrzenia
- Tomaszewska i Sikora spacerują z wózkiem. Wydało się, co ich łączy! [ZDJĘCIA]
- Urbańska obnaża się przed młodzieżą w sieci. Nie jesteście na to gotowi [ZDJĘCIA]
- Była naszą olimpijską królową. Dziś Otylię Jędrzejczak trudno rozpoznać [ZDJĘCIA]