Kolejny konkurs „Expressu Ilustrowanego”, tym razem na sobowtórów prezydenta Lecha Wałęsy, prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego i pierwszego premiera III RP Tadeusza Mazowieckiego zadziwił całą Polskę podobieństwem zwycięzców do trzech polityków z pierwszych stron gazet. Jurorzy przecierali oczy ze zdumienia, kiedy w asyście ochrony wszedł na salę „prezydent L. Wałęsa”, witając uczestników konkursu słynnymi słowami „Nie chcem, ale muszem być prezydentem”. Serdecznie przywitał go sobowtór prezydenta Kwaśniewskiego i kolejny - premiera T. Mazowieckiego.
Warto przypomnieć, że wtedy nie było jeszcze elitarnego klubu sobowtórów, jedynie stowarzyszenie pani Teresy, radnej z Puław, łudząco podobnej do Liz Taylor, w którym zasiadali m.in. rencista ze Szczecina - sobowtór Hitlera i młoda katechetka bardzo podobna do Michaela Jacksona.
W owych czasach ponoć na oficjalnych przyjęciach, akademiach i konferencjach zjawiali się „aktorzy” z klubu sobowtórów, przyjeżdżający luksusowymi limuzynami, zastępując znanych polityków. Oficjalnie nikt z Biura Ochrony Rządu ani z prezydenckiej kancelarii na ten temat się nie wypowiadał...
Zobacz też:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Pazura wziął kolejny ślub poza granicami Polski. Nikt się tego po nim nie spodziewał
- Michał Szpak w prześwitującej spódnicy. Te widoki trudno zapomnieć
- Która się ubiera, a która "przebiera"? Projektant wziął pod lupę gwiazdy po 50-tce
- Iza Krzan pokazała się tak, jak stworzył ją Bóg. Na ten widok opadną wam szczęki