Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bajka o ŁKS się zaczyna

p
Przy piłce Marek Saganowski
Przy piłce Marek Saganowski Paweł Łacheta
Gdy wydawało się, że dla ŁKS nie ma ratunku, trzeba gasić światło, a ostatni zamknie drzwi, pojawił się wybawca - rzutki biznesmen Andrzej Voigt, który postanowił postawić klub na nogi.

Skusiła go bliskość stolicy, budowa nowego stadionu, możliwość współpracy z miastem, a także głód... przygody. Porwał się na rzecz pozornie niewykonalną - do tego potrzebny jest wysoki poziom adrenaliny, ale też odwaga w myśleniu i działaniu.
Postanowił zrobić wszystko, żeby drużyna nie spadła z ekstraklasy. Uznał, że cel może osiągnąć, oddając pełnię władzy... "Świrowi" czyli Piotrowi Świerczewskiemu. A ten z kolei zaskoczył całą Polskę, na tydzień przed ligą testując nieomal dwie jedenastki piłkarzy w najbardziej tajnym sparingu w historii ludzkości.
Na dodatek łodzianie przechytrzyli wielką Legię - jako jedyni przeprowadzili transmisję live z tego meczu. Nowy menedżer od początku twierdził, że będzie wesoło i słowa dotrzymuje. Na dodatek dzięki swojej medialności i otwartości, wpłynął na zmianę wizerunku łódzkiego klubu.
Już nikt nie mówi o biedakach, którzy nie mogą związać końca z końcem, tylko o wyjątkowo zakręconych facetach, gotowych porwać się z motyką na słońce. W tym szaleństwie jest metoda! Pytanie tylko, na jak długo. Czy nieprzygotowana drużyna, stworzona w ostatniej chwili, dzięki rutynie, cwaniactwu, ale i umiejętnościom, utrzyma się w ekstraklasie? Piękną bajkę zamienić w jeszcze piękniejszą - to byłby dopiero wyczyn!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany